Jarosław Kaczyński nie mógł objąć najważniejszych stanowisk w państwie. PiS pod hasłem „Kaczyński na prezydenta” czy „Kaczyński na premiera” nie zdobyłby większości. Po wcześniejszych klęskach lider PiS to w końcu zrozumiał i postawił na innych. Ale teraz, świadomie lub nie do końca, podkopuje pozycje ludzi, których sam wskazał jako swoich „zastępców”.
Wiele mówi się o podległości i uległości prezydenta Dudy, ale jeszcze bardziej dotyczy to premier Beaty Szydło, którą – w przeciwieństwie do prezydenta – może Kaczyński odwołać w każdej chwili. Czy ta chwila się zbliża? Czy Szydło podzieli drogę Kazimierza Marcinkiewicza sprzed dziesięciu lat? Jakie właściwie zastrzeżenia do pracy pani premier ma „naczelnik państwa”? O tym wszystkim w najnowszej POLITYCE pisze Wojciech Szacki, zachęcam do przeczytania jego bardzo interesującej analizy sytuacji w rządzie.
Ponadto w najnowszym numerze naszego tygodnika znajdziecie Państwo tryptyk na trzy świąteczne dni maja: o dzisiejszym znaczeniu pracy i jej zmieniających się formach mówi w wywiadzie prof. Mirosława Marody (1 maja), o tym, dlaczego polska młodzież brunatnieje pod flagą biało-czerwoną, opowiada prof. Tomasz Szlendak (2 maja), a rocznicowe refleksje na temat trzeciomajowej konstytucji sprzed 225 lat i rozważania o tym, czym był i jest konstytucyjny patriotyzm, znajdziecie Państwo w tekście