Bronisław Cieślak, porucznik Borewicz z popularnego serialu, w „Rzeczpospolitej” nadzwyczaj skromnie o karierze politycznej: „To była bardzo interesująca przygoda w moim życiu, ale tylko przygoda. Nie byłem dobry w byciu politykiem i niespecjalnie się o to starałem. To, że mnie później nie wybrali, niezależnie od sondażowego spadku SLD, uważam za naturalne, prawidłowe i usprawiedliwione”.
Tomasz Nałęcz, minister w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego, skomentował w „Polsce” wymowne milczenie pierwszej damy: „Moja diagnoza jest taka, że wcześniej czy później pani prezydentowa nie wytrzyma i przemówi. Pokaże, że jak zapowiadała, nie boi się prezesa. Mam nadzieję, że w takiej sytuacji prezydent stanie u boku małżonki”.
W „Tygodniku Powszechnym” krótka, lecz treściwa rozmowa z poetą Julianem Kornhauserem, ojcem Agaty Dudy. Pytanie: „Czy widzi Pan dziś możliwość powtórzenia tych postulatów, które były ważne dla poezji pod koniec lat 60. i 70.? Wydaje mi się, że coś takiego jeszcze 10–15 lat temu byłoby nie do pomyślenia. A dziś?”. Odpowiedź: „Dziś na pewno”.
Wicepremier Jarosław Gowin przypomniał w rozmowie z tygodnikiem „wSieci”: „Kiedyś użyłem porównania, że rząd Tuska był rządem ciepłej wody, a my dziś jesteśmy…” „…rządem wrzątku w kranie” – podrzucił dziennikarz. „Gorącej wody – poprawił Gowin. – Na razie się nie sparzyłem”. Dalej dodał jednak: „Jestem zbyt doświadczony, by spać inaczej niż z otwartymi oczami”.