Kataryna zniknęła z Twittera po wywiadzie dla POLITYKI, w którym skrytykowała PiS. To wtedy wylała się na nią fala hejtu. Pojawiło się wiele spekulacji, czy usunęła konto, czy tylko je zawiesiła.
„Nie śmiejcie się za bardzo, że nawet trzech dni nie wytrzymałam” – napisała Kataryna. „Zdezaktywowałam sobie konto, żeby nie musieć czytać wyzwisk pod swoim adresem, ale może nie można się dać wypychać z debaty hejterom” – wyjaśniła.
Wszystkim wspierającym bardzo dziękuję i nie śmiejcie się za bardzo, że nawet trzech dni nie wytrzymałam :) 2/2
— kataryna (@katarynaaa) 4 czerwca 2016
Zdezaktywowałam sobie konto, żeby nie musieć czytać wyzwisk pod swoim adresem, ale może nie można się dać wypychać z debaty hejterom. 1/2
— kataryna (@katarynaaa) 4 czerwca 2016
Po tym powrotnym wpisie otrzymała wiele pozytywnych komentarzy. Jarosław Kurski, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, napisał do niej: „Witamy w klubie lżonych od lat, przez to zaszczepionych i immunizowanych. Dobra decyzja, choć często się z Panią nie zgadzam”. Również posłanka PO Monika Wielichowska pozytywnie odniosła się do powrotu Kataryny na Twittera: