Młyny bogów mielą powoli, ale cienko – mawiali starożytni Grecy. Ich bogowie – pisał Władysław Kopaliński w „Słowniku mitów” – wymierzali ludziom sprawiedliwość, nie spiesząc się, ale niechybnie. Do boskiego młyna porównać można Trybunał Konstytucyjny, który 2015 r. zakończył z bilansem 174 nierozpatrzonych spraw zakwalifikowanych do postępowania merytorycznego i ze średnim 21-miesięcznym okresem oczekiwania na ich rozstrzygnięcie.
W I kw. br. TK wydał cztery orzeczenia, w kwietniu i maju kilkanaście dalszych, ale równocześnie wpłynęło kilkadziesiąt nowych spraw z 2016 r. Wśród nich są m.in. wnioski o zbadanie zgodności z konstytucją przyjętych bądź znowelizowanych przez obecny Sejm przepisów ustaw o służbie cywilnej, radiofonii i telewizji, o prokuraturze czy stosowaniu kontroli operacyjnej. Trybunał odpowiedział nam, że w każdej z tych ważnych spraw postępowanie zostało wszczęte, wyznaczono składy sędziów i zwrócono się o zajęcie stanowiska do stron postępowania, na co te mają 60 dni. Wszystkie są „sprawami w toku” i dziś nikt nie wie, kiedy zostaną rozpatrzone.
Czy trybunalskie młyny mogą mleć szybciej? 8 i 14 czerwca TK ogłosi postanowienia w sprawach wniesionych w lipcu i sierpniu 2013 r. (!). W pierwszej rzecznik praw obywatelskich domaga się uznania za niekonstytucyjny przepisu, który nakłada na osobę niepełnosprawną obowiązek dostarczenia do ośrodka nauki jazdy pojazdu przystosowanego do rodzaju schorzenia niepełnosprawnej osoby chcącej zdać egzamin na prawo jazdy. Prokurator generalny i Sejm RP stanowiska w tej sprawie przesłali do TK w lipcu i sierpniu 2014 r.