Marsze urządzają sobie wegetarianie, komuniści, cykliści i złodzieje, a ostatnio łeb podnoszą zwolennicy czarownictwa.
Kilkanaście dni temu spaloną na stosie słupską czarownicę z XVIII w. oficjalnie zrehabilitował burmistrz Słupska Robert Biedroń, a rada miejska nadała imię tej czarownicy jednemu z rond.
– Zdecydowaliśmy się zrehabilitować Trinę Papisten po refleksji nad tragediami kobiet żyjących w tamtych czasach – wyjaśnił Biedroń. A na stronie internetowej Słupska można przeczytać: „Chcemy, aby »nasza« czarownica nie została zapomniana i aby głośno mówić o tym, jak traktowano kobiety, także w naszym kraju”.
Polityka
28.2016
(3067) z dnia 05.07.2016;
Felietony;
s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Czarownicom mówimy: nie"