Jak wiadomo, przed szczytem NATO w Warszawie najważniejsza decyzja była już znana: wzmocnienie wschodniej flanki staje się faktem. Ale była jeszcze jedna sprawa, trochę niewygodna dla gospodarzy – PP. Dudy, Szydło, Macierewicza – oraz ich szefa wszystkich szefów. Mianowicie demokracja i praworządność w Polsce, a konkretnie dobijanie Trybunału Konstytucyjnego.
Obrońcy Trybunału (w uproszczeniu – dzisiejsza opozycja) mieli nadzieję, że prezydent Obama się nie przestraszy i poruszy tę sprawę w rozmowie z niezłomnym (jak sam o sobie mówi) prezydentem Dudą.