Kino Świat, dystrybutor filmu, wyjaśnia dla PAP, że „widać już koniec prac nad kłopotliwymi efektami specjalnymi, przez które premiera została w ostatniej chwili przesunięta w kwietniu”.
Prace nad filmem rozpoczęły się w Warszawie trzy lata temu, w 2013 r. Pełną parą ruszyły jednak dopiero pod koniec lutego ubiegłego roku. Premiera filmu, zaplanowana na połowę kwietnia tego roku, została w niejasnych okolicznościach odwołana. Mimo że w kinach w całej Polsce wisiały już plakaty promujące.
„10 kwietnia 2010 r. rządowy samolot Tupolew 154 z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i towarzyszącymi mu 95 osobami – członkami oficjalnej delegacji zmierzającej do Katynia – ulega katastrofie w Smoleńsku. Wszyscy pasażerowie giną na miejscu. Tragedia wywołuje ogromne poruszenie w Polsce i na świecie. Nina (Beata Fido), dziennikarka pracująca dla dużej, komercyjnej stacji telewizyjnej, próbuje dowiedzieć się, jakie były powody katastrofy” – tak opisuje film dystrybutor.
I dalej czytamy, że „z każdą kolejną godziną dziennikarskiego śledztwa Nina przekonuje się, że prawda jest o wiele bardziej złożona, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać”.
W zwiastunie padają zaś takie słowa: „Prawdę znają Amerykanie, pewnie służby innych krajów też. Fakt, że do teraz milczą może oznaczać, że prawda o Smoleńsku nas przerazi”.
Dystrybutor zaprezentował w tym tygodniu nowy zwiastun:
Według dystrybutorów katastrofa smoleńska była najważniejszym wydarzeniem w III RP, najtragiczniejszą chwilą w polskiej historii od czasu II wojny światowej.