Po uporządkowaniu działania Sejmu i Senatu PiS zabrał się za przywoływanie do porządku Obywatelskiego Parlamentu Seniorów, utworzonego w zeszłym roku w związku z Międzynarodowym Dniem Osób Starszych. Nieoficjalnie mówi się, że w kolejce do zrobienia porządku czeka także urządzany każdego 1 czerwca Sejm Dzieci i Młodzieży.
Podczas zeszłorocznych obrad, do których doszło w sali Sejmu, Obywatelski Parlament Seniorów przyjął deklarację o najważniejszych problemach starszych osób. Czy do skutku dojdą tegoroczne obrady – nie wiadomo, gdyż inicjatywę torpeduje obecna władza. Szczególnie niechętna demokracji seniorów jest sejmowa Komisja Polityki Senioralnej ze słynną z głosowania na cztery ręce posłanką Zwiercan na czele. Komisja cofnęła swój patronat nad obradami Obywatelskiego Parlamentu Seniorów, ponieważ posłance Zwiercan nie spodobał się sposób wyłaniania delegatów, polegający na tym, że o składzie osobowym parlamentu decydują sami seniorzy (poprzez swoje organizacje, które wskazują delegatów). Zwiercan uznała, że jest to niedemokratyczne, i zażądała, żeby delegatów z poszczególnych okręgów wskazywali nominowani przez PiS wojewodowie, dzięki czemu nie tylko wybór będzie miał charakter bardziej demokratyczny, ale i jakość kandydatów będzie lepsza.
W opinii posłanki Zwiercan pozostawienie demokracji seniorów seniorom mogłoby doprowadzić do niepotrzebnego bałaganu, bo wiadomo, że są to często renciści i inwalidzi – osoby powolne w działaniu, wiecznie niezdecydowane, w dodatku mające kłopoty z pamięcią, dlatego po wysunięciu swoich kandydatów mogące nie pamiętać, że je wysunęły.