Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Mariusz Janicki poleca najnowszy numer POLITYKI

Polityka
Chamstwo, grubiaństwo, prostactwo istniało w życiu codziennym i politycznym zawsze, ale wiele wskazuje na to, że teraz jest na nie większe przyzwolenie niż kiedykolwiek.
Michał Mutor/Agencja Gazeta

„Wersalu już nie będzie” – powiedział kilkanaście lat temu w Sejmie Andrzej Lepper. I tak się niestety stało. A uczniowie przerośli mistrza. Chamstwo, grubiaństwo, prostactwo istniało w życiu codziennym i politycznym zawsze, ale wiele wskazuje na to, że teraz jest na nie większe przyzwolenie niż kiedykolwiek.

Dominująca siła w państwie walczy z poprawnością polityczną, promuje „swojskość” i „tutejszość”, gloryfikuje prowincjonalność – tak jak ją sama widzi – nawołuje, żeby bez skrępowania mówić to, co się myśli, „szukać prawdy”. Ma to godzić w „zapatrzone w Zachód” elity, którym rzekomo „naród śmierdzi”. W praktyce często oznacza to po prostu wolność obrażania i szkalowania, agresję wobec obcych, odrzucanie wszelkich konwencji dobrego zachowania, smaku, gustu.

I to wszystko zyskuje jeszcze pozytywny znak, jako podobno wzmocnienie narodowej tożsamości i odrzucenie kosmopolityzmu. Skąd się wziął ten powrót do triumfującego prostactwa, jakie są społeczne i polityczne źródła tego zjawiska, czym to się przejawia, zastanawia się w najnowszym numerze POLITYKI autorski duet Janicki & Władyka.

Co jeszcze w najnowszym wydaniu POLITYKI? O prawicowej szarpaninie w mediach publicznych pisze Violetta Krasnowska, poszukując prawdziwych przyczyn walki o telewizję, a wiele na to wskazuje, że chodzi o interesy dwóch wielkich grup mediowych; oba sprzyjają PiS, ale konkurują o programy, kontrakty i w efekcie – pieniądze.

Reklama