Brawo klacz Emira i kryjące ją ogiery w kraju i za granicą, kiedy nasza reprezentacyjna klacz przebywała na wypożyczeniu! Brawo rząd, który postawił na nogi stadninę może niewielką, ale symboliczną, jak, powiedzmy, „Dar Pomorza”. Brawo minister rolnictwa, brawo Agencja Nieruchomości Rolnych! W ciągu pół roku podważyć legendę, dać pokaz chaosu i kompromitacji – to osiągnięcie godne odnotowania. Gonitwę do kryzysu stadniny wygrał bezapelacyjnie PiS. Autorzy sukcesu, minister Jurgiel i spółka, powinni dostać odznaczenie, podobnie jak rzecznik ministra obrony Bartłomiej Misiewicz: „Za zwycięstwo w wojnie polsko-arabskiej”. Jeżeli cała polska kawaleria zostanie doprowadzona do takiego stanu jak stadnina, to czym my będziemy walczyli z rosyjskimi czołgami?
Pozostawmy na chwilę sprzątanie stajni PiS służbom asenizacyjnym (i prokuraturze), a sami oddajmy się lekturze, wcale nie tak odległej, jak by się zdawało. Gorąco polecam list dwóch znanych historyków, profesorów Andrzeja Nowaka i Tymothy’ego Snydera, w obronie innej zagrożonej stajni, a mianowicie powstającego Muzeum Historii II Wojny Światowej. Jak wiadomo, w ramach polityki historycznej, walki o pamięć, dobre imię, godność etc., władze oraz ich zaplecze medialno-naukowe przystąpiły do ataku na powstające w Gdańsku muzeum. Główny zarzut: przygotowywana wystawa jest kosmopolityczna, za mało skupia się na losie polskim, w tym na polskim wysiłku zbrojnym, za dużo miejsca poświęca innym krajom i narodom. Poza tym przedstawia wojnę tylko jako zło, nie dostrzega jej dobrych stron. Krytycy mówią: każdy naród ma prawo patrzeć na historię swoimi oczami.