Bohaterowie AK zostali pochowani na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Pogrzeb miał charakter państwowy, a o wspólnych uroczystościach zdecydowały rodziny Inki i Zagończyka. Tożsamość odnalezionych szczątków Inki IPN potwierdził w 2015 r., zaś w czerwcu tego roku Instytut poinformował, że męskie szczątki znalezione obok miejsca jej pochówku to szczątki Zagończyka.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się od mszy w Bazylice konkatedralnej Wniebowzięcia NMP w Gdański. Przewodniczył jej arcybiskup Leszek Głódź. Na uroczystościach obecni byli prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, marszałkowie Sejmu i Senatu.
Metropolita gdański przestrzegał, by nie zawłaszczano pojęcia patriotyzm. „Patriotyzm nosi się w sercu i patriotyzm niejedno ma imię. Inaczej brzmi w ustach polityka, dyplomaty, biznesmena, robotnika, hutnika, stoczniowca, oficera, żołnierza, szarego obywatela. Ale treść jest zawsze ta sama” – mówił arcybiskup.
Na mszy obecny był również prezydent Lech Wałęsa. Kiedy wychodził ze świątyni, słychać było okrzyki „Bolek, Bolek!”.
Mocne przemówienie Dudy
„Ważny to dzień. Czy smutny?... Bo przecież to pogrzeb. Nie, to nie jest smutny dzień” – mówił podczas uroczystości pogrzebowych prezydent Andrzej Duda. „Jeżeli smucić się, to tylko z tego powodu, że aż 70 lat czekać trzeba było na ten pogrzeb i aż 27 lat po 1989 r. O ile do 1989 r. można powiedzieć, że rządził ustrój tych samych zdrajców, którzy zamordowali Inkę i Zagończyka, to przecież po 1989 r. teoretycznie nie” – mówił Duda.
Prezydent dodał, że państwo polskie po 27 latach odzyskuje wreszcie godność.