Wszczęto dochodzenie „w sprawie mającego miejsce w nieustalonym okresie do 18 sierpnia rozpowszechniania cudzego utworu w formie opracowania”. Ta brutalna urzędnicza ingerencja w sferę twórczości kulturalno-patriotycznej wydaje się w świetle ostatnich poczynań naszych władz zupełnie niezrozumiała i budzić musi niepokój co do dalszego rozwoju zarówno kultury, jak i patriotyzmu.
Dlaczego bowiem czujność prokuratury wzbudziło rozpowszechnianie cudzego utworu, czyli rzeźby Małego Powstańca autorstwa Jerzego Jarnuszkiewicza, w opracowaniu akurat na kij bejsbolowy? Przecież rozmaite utwory są nieustannie rozpowszechniane w rozmaitych opracowaniach. Być może producent kijów nie płacił należnych tantiem, ale to przecież sprawa stowarzyszeń twórczych, a nie prokuratury. Co do samego faktu opracowania czegoś na kij – dlaczego stawiać tamę twórczej inwencji? W obszarze sztuki – najszerzej pojmowanym, a więc obejmującym również design i wzornictwo przemysłowe, nieprzerwanie trwać przecież powinny poszukiwania dla znalezienia jak najlepszej formy, która byłaby nośnikiem patriotycznych treści. Formy przystępnej, poręcznej, bliskiej odbiorcy. Znaczące osiągnięcia mają w tej dziedzinie producenci odzieży ozdabianej patriotycznymi motywami. Producenci sprzętu sportowego dotychczas wyraźnie odstawali.
Rozpowszechnianie treści patriotycznych i kulturalnych w opracowaniu na kij wydaje się przy tym wychodzić naprzeciw pragnieniom i oczekiwaniom obecnych władz. Czy prokurator generalny nie powinien przywołać do porządku podwładnych ze Szczecina-Niebuszewa? Czy Ministerstwo Kultury nie powinno propagować i popierać rozpowszechniania rozmaitych utworów z naszej skarbnicy kulturalnej w opracowaniu na kij właśnie? Trzeba przecież przyznać, że kij jest wyjątkowo poręcznym nośnikiem treści kulturalnych, w sensie dosłownym i przenośnym.