Jerzy Baczyński
4 października 2016
Przy-PISy Redaktora Naczelnego
Kierownik Główny i fanatycy
Mówi się – i jest to prawda obiegowa – że projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, przygotowany przez stowarzyszenie Ordo Iuris, jest nie na rękę prezesowi Kaczyńskiemu.
Co prawda w kampanii wyborczej PiS obiecywało środowiskom religijnych radykałów, „że zaostrzy”, ale w praktyce miał odwlec i zamrozić. Zapewne w obawie, że stanie się, co się stało, czyli swoich nie zadowoli, a przeciwników zmobilizuje. Skala buntu i jego formy muszą się dziś jawić kierownictwu PiS jak czarny sen. Wieloletnie doświadczenie wskazywałoby raczej, że – jak zwykle przy kolejnych próbach zaostrzania – oburzą się środowiska feministyczne, może odbędzie się jakaś kilkusetosobowa manifa.
Co prawda w kampanii wyborczej PiS obiecywało środowiskom religijnych radykałów, „że zaostrzy”, ale w praktyce miał odwlec i zamrozić. Zapewne w obawie, że stanie się, co się stało, czyli swoich nie zadowoli, a przeciwników zmobilizuje. Skala buntu i jego formy muszą się dziś jawić kierownictwu PiS jak czarny sen. Wieloletnie doświadczenie wskazywałoby raczej, że – jak zwykle przy kolejnych próbach zaostrzania – oburzą się środowiska feministyczne, może odbędzie się jakaś kilkusetosobowa manifa. Tego, że nastąpi ogólnokrajowy protest i to w niepraktykowanych dotąd formach, strajku na życzenie i masowej demonstracji czarnych ubrań, nikt przewidzieć nie mógł. Pisowscy radykałowie sami poniekąd sprowokowali tę eksplozję, arogancko odrzucając w Sejmie społeczny (ćwierć miliona podpisów) projekt liberalizacji ustawy, a przyjmując do dalszych prac ten z całkowitym zakazem aborcji. Podobno sam prezes był zaskoczony takim obrotem sprawy i natychmiast zlecił senatorom PiS przygotowanie nowej „kompromisowej” wersji ustawy. W stosunku do obecnej, przewidującej trzy aborcyjne wyjątki (zdrowie i życie kobiety, przestępstwo i uszkodzenie płodu), ma być ona zaostrzona o jedną trzecią, a więc bez dopuszczalności tzw. aborcji eugenicznej. To taki specyficzny „kompromis plus”, który ma zmusić kobiety i ich rodziny do heroizmu, często całkowitej ruiny życia, związanej z towarzyszeniem w śmierci lub cierpieniu dzieciom, obarczonym ciężkimi wadami rozwojowymi lub wręcz niezdolnym do samodzielnego życia. Kobiety, demonstracyjnie potraktowane jako bezmyślny, pozbawiony uczuć i sumienia „worek na płód”, tym razem wykrzyczały swoje „nie” i to także w miejscu, gdzie dotąd nie odbywały się manifestacje (choć powinny), to znaczy przed biurem PiS na Nowogrodzkiej. Prezes ma więc pewien kłopot, choć oczywiście ruszyła już cała propagandowa maszynka, obrażająca i wyzywająca protestujące kobiety. Ale jeśli wydarzenia wymknęły się prezesowi spod kontroli, to jest, również dla niego, przestroga, do czego może prowadzić polityczny flirt z grupami fundamentalistów. Radykalizm jest formą istnienia PiS; w teorii, i w jakimś stopniu w praktyce, ta partia dąży bowiem do „całkowitego przekształcenia stosunków społecznych”, wymiany elit, zburzenia dotychczasowego porządku konstytucyjnego, nawet etycznego. Ale jednocześnie chce być stabilną partią władzy, nowym politycznym centrum, głównym nurtem. Po to właśnie przywódcy populistyczni, jak Orbán na Węgrzech czy Erdoğan w Turcji, hodują własnych radykałów, od których w razie potrzeby można się odciąć (bronimy spokoju) lub nimi posłużyć (to nie my). PiS uprawia dwie takie formacje: radykalnych katolików i radykalnych narodowców. Na katolickich fundamentalistach już się parzy, podobnie może być z nacjonalistami. Popatrzmy bowiem, jaką grę prowadzi teraz PiS z najsilniejszym w tym środowisku Obozem Narodowo-Radykalnym. ONR dotychczas miał status politycznej grupy rekonstrukcyjnej, oferującej rozproszonym drużynom kibicowskim pewną formę dekoracji historycznej. Ale od paru miesięcy postawa władz (Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, prokuratur, nawet prezydenta) da się odczytać jako otwarta aprobata dla prawdziwie patriotycznych, antyimigranckich, antygejowskich, antyliberalnych formacji nowych „żołnierzy wyklętych”. To dla nich obóz PiS zarezerwował już Dzień Niepodległości 11 listopada. Inicjatywa KOD, aby teg
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.