Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kierownik Główny i fanatycy

Przy-PISy Redaktora Naczelnego

Mówi się – i jest to prawda obiegowa – że projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, przygotowany przez stowarzyszenie Ordo Iuris, jest nie na rękę prezesowi Kaczyńskiemu.

Co prawda w kampanii wyborczej PiS obiecywało środowiskom religijnych radykałów, „że zaostrzy”, ale w praktyce miał odwlec i zamrozić. Zapewne w obawie, że stanie się, co się stało, czyli swoich nie zadowoli, a przeciwników zmobilizuje. Skala buntu i jego formy muszą się dziś jawić kierownictwu PiS jak czarny sen. Wieloletnie doświadczenie wskazywałoby raczej, że – jak zwykle przy kolejnych próbach zaostrzania – oburzą się środowiska feministyczne, może odbędzie się jakaś kilkusetosobowa manifa. Tego, że nastąpi ogólnokrajowy protest i to w niepraktykowanych dotąd formach, strajku na życzenie i masowej demonstracji czarnych ubrań, nikt przewidzieć nie mógł.

Pisowscy radykałowie sami poniekąd sprowokowali tę eksplozję, arogancko odrzucając w Sejmie społeczny (ćwierć miliona podpisów) projekt liberalizacji ustawy, a przyjmując do dalszych prac ten z całkowitym zakazem aborcji. Podobno sam prezes był zaskoczony takim obrotem sprawy i natychmiast zlecił senatorom PiS przygotowanie nowej „kompromisowej” wersji ustawy. W stosunku do obecnej, przewidującej trzy aborcyjne wyjątki (zdrowie i życie kobiety, przestępstwo i uszkodzenie płodu), ma być ona zaostrzona o jedną trzecią, a więc bez dopuszczalności tzw. aborcji eugenicznej. To taki specyficzny „kompromis plus”, który ma zmusić kobiety i ich rodziny do heroizmu, często całkowitej ruiny życia, związanej z towarzyszeniem w śmierci lub cierpieniu dzieciom, obarczonym ciężkimi wadami rozwojowymi lub wręcz niezdolnym do samodzielnego życia. Kobiety, demonstracyjnie potraktowane jako bezmyślny, pozbawiony uczuć i sumienia „worek na płód”, tym razem wykrzyczały swoje „nie” i to także w miejscu, gdzie dotąd nie odbywały się manifestacje (choć powinny), to znaczy przed biurem PiS na Nowogrodzkiej.

Polityka 41.2016 (3080) z dnia 04.10.2016; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Kierownik Główny i fanatycy"
Reklama