Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Tygrys udaje kota

Nie raz dzień okazywał się za krótki dla prezydenta, który zmuszony był nocą podpisywać ustawy.

Panie Redaktorze! Jako wieloletni czytelnik POLITYKI, o poglądach raczej konserwatywnych, musiałem od czasu do czasu znosić rozmaite wyskoki mojego tygodnika, jak choćby „Tusku – musisz!”, które oznaczało rezygnację z resztek bezstronności tego pisma. Tym razem jednak miarka się przebrała. Zamieszczając przed tygodniem paszkwil Roberta Krasowskiego („Kot udaje tygrysa”) na Prawo i Sprawiedliwość, furiacką napaść na Jarosława Kaczyńskiego, POLITYKA popełniła swoiste harakiri. Jeśli chodzi o mnie, to ten list wyjaśnia, dlaczego po latach rozstaję się z Pańskim tygodnikiem. Teraz dopiero doceniłem słuszność decyzji wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego o skreśleniu POLITYKI z listy czasopism, które mogą być prenumerowane przez sądy. Do niedawna miałem ministra za pyszałkowatego młodzieńca z przedziałkiem wygolonym przez kosiarkę. Teraz muszę przyznać mu rację.

Zapyta Pan: O co chodzi? Przecież teza Krasowskiego, że osią polskiej polityki nie są spory ideowe, tylko dwie koterie, które walczą o władzę, że prawdziwym wrogiem prawicy nie jest żadna demokracja liberalna, tylko „salon” – nie jest herezją, nadaje się przynajmniej do dyskusji.

Niestety, to tylko zasłona dymna. Głównym celem Krasowskiego jest dyskredytacja obecnej rewolucji i jej awanturnicze przyspieszenie. „Pisowska rewolucja jest anemiczna i płytka. Zmiany są wyłącznie kadrowe…”, „ta rewolucja potrafi wyłącznie mówić” – uspakaja zniecierpliwiony jakobin z POLITYKI. Tymczasem gołym okiem widać, że trwająca rewolucja to nie żadna kosmetyka, uderza ona w same podstawy systemu: w postkomunistyczną konstytucję Kwaśniewskiego, w sądownictwo, które jest bastionem postkomunizmu, w prokuraturę, która wracając w gestię ministra, nareszcie staje się niezależna, w rząd, który odpowiada za zamach smoleński, w armię, którą w dużym stopniu (choć ciągle niewystarczającym) oczyszczono już z Platformy w generalskich lampasach, m.

Polityka 41.2016 (3080) z dnia 04.10.2016; Felietony; s. 110
Reklama