Kraj

Oczyszczanie środowiska

Mizerski na bis

Polityka
Koszty dobrej zmiany rosną i nie wiadomo, skąd brać na to pieniądze.

W prasie czytam, że rząd PiS tylko do 30 listopada wyda ok. 200 tys. zł na usunięcie prof. Machcewicza ze stanowiska dyrektora Muzeum II Wojny Światowej. Jak wiadomo, usuwanie prof. Machcewicza to jeden z rządowych priorytetów i inwestycja zakrojona na szeroką skalę. Minister Gliński stara się prof. Machcewicza odwołać od wiosny br. i w tym celu podjął nawet decyzję o połączeniu kierowanego przez niego Muzeum II Wojny Światowej z nieistniejącym na razie Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. Operację fuzji obu placówek przygotowuje specjalnie powołany przez Glińskiego zespół historyków i to właśnie za ich pracę rząd będzie musiał do końca listopada zapłacić wspomniane 200 tys., a w kolejnych miesiącach jeszcze więcej.

Oczywiście, gdyby Machcewicz wykazał trochę dobrej woli i sam ustąpił, minister Gliński nie musiałby łączyć Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte. Nie musiałby także powoływać w tym celu zespołu specjalistów, a zaoszczędzone pieniądze rząd mógłby wydać np. na dofinansowanie inwestycji związanych z ochroną środowiska. A potrzeby są tutaj ogromne, bo rząd podkreśla, że jego celem jest ochrona rozmaitych środowisk, zwłaszcza środowiska przyjaznego rządowi i partii rządzącej.

Jak ujawniła „Gazeta Wyborcza”, służą temu m.in. organizowane przez kierownictwo Funduszu Ochrony Środowiska cykliczne debaty poświęcone szeroko pojętej ochronie środowiska. Ich przykładowe tytuły to: „Żołnierze wyklęci”, „Polska w UE”, „Stosunki polsko-żydowskie” oraz „Islam – szansa czy zagrożenie”. Domyślamy się, że debaty te mają nie tylko pielęgnować i umacniać środowisko bliskie obecnemu obozowi władzy, ale także ostrzegać przed zagrożeniami ze strony innych środowisk, np.

Polityka 41.2016 (3080) z dnia 04.10.2016; Felietony; s. 115
Oryginalny tytuł tekstu: "Oczyszczanie środowiska"
Reklama