Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kopiemy węgiel, jak Pan Bóg przykazał

Minister Szyszko przekonuje, że Polska (zgodnie z nauką papieża) chroni środowisko. Czy to żart?

Bartosz Banka / Agencja Gazeta
Minister Jan Szyszko przekonuje, że Polska chroni środowisko dokładnie tak, jak naucza papież Franciszek. Węgiel palimy i Puszczę wycinamy na chwałę Bożą. Alleluja!

W sobotę w Sejmie miało miejsce osobliwe wydarzenie. Odbyła się tam międzynarodowa konferencja „Zrównoważony rozwój w świetle encykliki »Laudato Si«”, zorganizowana przez polskie Ministerstwo Środowiska i watykańską Kongregację Nauki Wiary. Stronę watykańską reprezentował prefekt kongregacji kard. Gerhard Müller, polską minister Jan Szyszko. Na sali nie zabrakło  wysokich przedstawicieli polskiego duchowieństwa oraz polityków PiS. Listy do uczestników wystosowali papież Franciszek i prezydent Duda. Było także kilku naukowców, w tym nawet jeden z Rosji.

Osobliwość tego wydarzenia nie wynikała oczywiście z kościelno-rządowego charakteru konferencji, ale z jej tematu. Encyklika „Laudato Si” (Pochwalony bądź) jest dokumentem ekoteologicznym, w którym papież Franciszek tłumaczy, jakie człowiek ma obowiązki wobec środowiska naturalnego. Dokument ogłoszony w czerwcu 2015 roku, przed paryskim szczytem klimatycznym, był stanowiskiem Stolicy Apostolskiej w dyskusji na temat walki z globalnym ociepleniem. Walki, której Watykan kibicuje, a nawet czynnie w niej uczestniczy, tworząc elektrownię słoneczną na dachach papieskiej siedziby. Środowiska ekologiczne przyjęły encyklikę z radością, zwłaszcza te fragmenty, w których papież potępia nieumiarkowaną eksploatację zasobów naturalnych. Dlatego chętnie się na „Laudato Si” powołują.

Choć rząd PiS stara się być świętszy od papieża, to z zaakceptowaniem jego ekologicznych wskazówek ma problem. Ochrona życia poczętego? Oczywiście. Ale ochrona środowiska? Przecież Bóg powiedział człowiekowi, by czynił sobie ziemię poddaną. Nie ma partii bardziej nieufnej wobec idei ochrony środowiska. Ocieplenie klimatu jest dla niej co najmniej wątpliwe, więc emisje CO2 mogą ograniczać inne kraje.

Reklama