Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Mariusz Janicki poleca najnowszy numer POLITYKI

Okładka najnowszego wydania POLITYKI Okładka najnowszego wydania POLITYKI Polityka
Rodzą się w naszych czasach dyktatorzy nowego typu, bardziej dyskretni. Potrafią zwodzić i uwodzić.
Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego POLITYKIMichał Mutor/Agencja Gazeta Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego POLITYKI

Kiedyś, ale i wciąż czasami dzisiaj, dyktatorzy kojarzyli się z nieograniczoną władzą, okrucieństwem, fizycznym eliminowaniem wrogów, jak też ze specyficznym kiczem, megalomanią, masową produkcją pomników swoich i członków rodziny. Rodzą się jednak w naszych czasach dyktatorzy nowego typu, bardziej dyskretni, pozornie wmontowani w demokratyczny system i cywilizowany świat. Potrafią zwodzić i uwodzić. Korzystając z populistycznych haseł, krok po kroku powiększają swoją władzę i wpływy, a ograniczają obywatelskie swobody.

W przypadku „klasycznych” dyktatorów reakcja międzynarodowej opinii jest dość jednoznacznie potępiająca, ale nowi autorytarni przywódcy umieją się kamuflować, przy czym stale powołują się na suwerenność, co ma oznaczać, że nikt nie ma prawa im przeszkadzać w zaprowadzaniu we własnym kraju takich porządków, jakie uważają za słuszne.

Jak zatem rodzi się dyktatura, także ta miękka, jak zostać dyktatorem we współczesnych czasach, jakie chwyty stosować, jak manipulować ludźmi? Niezwykle interesującą książkę na ten temat napisał norweski dziennikarz Mikal Hem – „Jak zostać dyktatorem. Podręcznik dla nowicjuszy” – która ukaże się niebawem po polsku. Ale już teraz z jej autorem rozmawiał dla Państwa Jacek Żakowski i ten wywiad jest materiałem okładkowym w najnowszym numerze POLITYKI. Bardzo gorąco polecam tę miejscami wręcz przerażającą, ale też niepozbawioną przewrotnego humoru rozmowę.

Co jeszcze w najnowszej POLITYCE? Duet Janicki&Władyka podsumowuje rok z PiS, szukając w rządach tej partii paradoksalnych pożytków, czyli przestróg, jak urządzić w przyszłości państwo tak, aby ugrupowania w typie PiS (bo przecież nie tylko o tę jedną formację chodzi) nie mogły tak bezceremonialnie traktować systemu i demokratycznych instytucji.

Reklama