Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Komitet centralny marszu

Nie przypuszczałem, że taki jestem uczuciowy, ale żal mi się Anglików zrobiło.

Kilka chwil oglądałem w telewizji uroczystości Dnia Pamięci w Londynie, podczas których uczczono żołnierzy poległych w obu wojnach światowych. Była rodzina królewska, rząd z panią premier, politycy opozycji, prymas Kościoła anglikańskiego i mnóstwo innych ludzi – zapewne różnych przekonań. Uroczystość okazała się zupełnie nieudana. W ogóle nie odpalano rac w kolorach narodowych ani w żadnych innych. Nikt nie podeptał i nie spalił flagi zaprzyjaźnionego kraju. Nie było chlania piwa, kominiarek ani bluz z napisem „Śmierć zdrajcom narodu”. Nie znalazł się odważny, który uznałby się za nowego Churchilla. Arcybiskup nie trąbił o cywilizacji śmierci i nie tylko nie porównywał aborcji do nazizmu, ale nawet o niej nie wspomniał. Było za to dużo pięknych kwiatów, wiadomo jednak, że nie o to chodzi w patriotycznych uroczystościach.

Jak bogato i bez kompleksów przy tych niemrawych angielskich obchodach wypadło nasze Święto Niepodległości. W samej tylko Warszawie przeszły trzy marsze. A ile w całej Polsce! Było spokojnie, co oznacza, że za rządów PiS demokracja ma się dobrze – ocenił minister Błaszczak. A ja dodam: bardzo dobrze. Nie to co za Platformy, gdy minister Sienkiewicz osobiście podpalał ambasadę rosyjską.

Wodospad przemówień puścił w ruch Andrzej Duda. Zaproponował nam pojednanie ponad podziałami, czyli sielankę pod szyldem PiS. Uzasadnienie miał proste: „Polacy mają taką specyfikę, że gdy ktoś nas zaatakuje z zewnątrz, to wszelkie podziały schodzą na drugi plan i wszyscy się rzucają do obrony ojczyzny”. A jak nikt na nas nie napadnie? To wtedy będziemy mieli ustawę, w której zadekretuje się jedność narodu. Prezydent zgłosi ją do laski. Powstanie centralny komitet obchodów 100-lecia niepodległości Polski, a Sejm uchwali, że wszyscy rodacy przez pięć lat będą maszerować we wspólnym pochodzie.

Polityka 47.2016 (3086) z dnia 15.11.2016; Felietony; s. 105
Reklama