Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Sąd Najwyższy o ustawie o zgromadzeniach: to nie jest prawo państwa demokratycznego

Sąd Najwyższy Sąd Najwyższy Stanisław Ciok / Polityka
2 grudnia PiS uchwalił ustawę o zgromadzeniach.

Ustawę PiS o zgromadzeniach publicznych za niekonstytucyjną uznał już rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Ani opinia RPO, ani opinia SN, wydana 30 listopada, nie została udostępniona na stronach Sejmu i Senatu.

We wtorek ustawę zaopiniują senackie komisje praw człowieka, praworządności i petycji oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej.

Projekt ma wszelkie cechy prawa „stanu wyjątkowego”

„Opiniowany projekt ma wszelkie cechy prawa »stanu wyjątkowego«, którego, o ile wiadomo, nikt w Polsce dotąd nie wprowadził (...) oznacza to podjętą świadomie i oczywistą dla każdego prawnika próbę naruszenia ładu konstytucyjnego, w szczególności art. 2 Konstytucji RP, w zakresie wyrażanej w niej zasady państwa »prawnego«” – pisze w opinii o ustawie biuro analiz SN.

Zawarcie w projekcie przepisu, że wojewoda wydaje „zgodę” na zgromadzenie „cykliczne”, oceniając ich „cel” (dziś wystarczy zgromadzenie zgłosić), Sąd Najwyższy nazywa „drastyczną instrumentalizacją prawa, i to akurat w obszarze wolności kluczowej dla dalszego utrzymania demokratycznego ustroju państwa. Prawo tak stanowione nie może być dłużej nazywane prawem państwa leżącego w Europie, praworządnego ani demokratycznego. Narusza ono nie tylko art. 57 (wolność zgromadzeń) Konstytucji RP, ale obowiązujące Rzeczpospolitą prawo międzynarodowe”.

Sąd Najwyższy zauważa, że przewidziane w ustawie pierwszeństwo dla imprez organizowanych przez władze publiczne, kościoły, związki wyznaniowe, a także dla zgromadzeń „cyklicznych” przed innymi zgromadzeniami, jest nieproporcjonalne, niekonieczne i nieuzasadnione.

Reklama