„Myśmy jeszcze w Polsce wolności nie odzyskali. Wygraliśmy, mamy władzę, ale to licho jeszcze drzemie. Może rzeczywiście trzeba pozwolić bez ograniczania stu metrów na jeden dzień wszystkim się zebrać na ubitym polu i zrobić raz porządek. I będziemy mieli co najmniej na 50 lat spokój w Polsce” – mówił senator PiS Waldemar Bonkowski na posiedzeniu senackiej komisji rozpatrującej ustawę o zgromadzeniach.
Cztery razy startował do Sejmu, ale musiał przełknąć porażkę. Udało mu się dopiero w ostatnich wyborach. Został senatorem PiS z Pomorza. Sam mawia o sobie, że jest „hardcorowym pisowcem” i „Wolnym Polakiem”. Szczyci się, że z Jarosławem Kaczyńskim jest od zawsze, od czasów Porozumienia Centrum, bo jak napisał na ulotce wyborczej: „Nigdy nie zmieniał partii ani poglądów politycznych.
Posiadłość senatora Bonkowskiego
Mieszka w swojej posiadłości „Jednówka” na pograniczu Kaszub i Kociewia. W oświadczeniu majątkowym zapisał, że te 345 ha jest warte 7,5 mln złotych. Na bramie wjazdowej zawiesił tabliczkę: „Uwaga! Byłym funkcjonariuszom PZPR, UB, SB, ORMO, wszelkim konfidentom oraz lewakom i wrogom IV RP wstęp wzbroniony”. Powtarza, że zawsze był wierny tradycyjnym wartościom, a w posiadłości sam prałat Henryk Jankowski poświęcił Bonkowskiemu kapliczkę z napisem „Boże dopomóż Polsce”.
Senator ukończył Zasadniczą Szkołę Zawodową i przez kilka lat pracował jako stolarz tapicer. Od początku lat 80. prowadził wielobranżową działalność gospodarczą, zajmował się m.in. stolarstwem, handlem artykułami spożywczymi i przemysłowymi, gastronomią, produkcją mączek rybnych i pasz. Prowadzi 400-hektarowe gospodarstwo rolne. Przez dwie kadencje był radnym sejmiku województwa pomowskiego.