Usłyszałem dziś piosenkę o takim oto refrenie: „Bara bara bara, riki tiki tak; jeśli masz ochotę, daj mi jakiś znak”.
Pomyślałem, że to wspaniała okazja, żeby pokazać swoim wiernym czytelniczkom i czytelnikom, na czym polega uprawianie filozofii. W końcu jakiś praktyczny pożytek z tego przywiązania im się należy!
Załóżmy, że autorem tekstu jest jakiś zacny poeta. Najlepiej, żeby był to Hölderlin lub Celan, ale od biedy może być i Mallarmé albo Herbert. Założenie to współzakłada Wielkość i Myśl ukrytą w każdym słowie. A naszym zadaniem jest dać przemówić temu, co ukryte.
Polityka
1.2017
(3092) z dnia 27.12.2016;
Felietony;
s. 158