Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Mariusz Janicki poleca najnowszy numer POLITYKI

Okładka najnowszego numeru POLIYKI Okładka najnowszego numeru POLIYKI Polityka
Po raz pierwszy od dawna władza PiS stała się obiektem takiej gryzącej ironii, choć podszytej obawami, do których rządzący dają powody niemal każdego dnia.
Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego POLITYKIMichał Mutor/Polityka Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego POLITYKI

Internetowe szaleństwo zwane „San Escobar”, skutkujące dziesiątkami pomysłowych i przezabawnych memów – uruchomione przez przejęzyczenie się ministra Waszczykowskiego – jest zbyt spektakularne, aby przypisać je tylko przypadkowi. Najwidoczniej lapsus ten trafił w jakieś ukryte pokłady emocji związanych z obecną władzą. Stąd San Escobar natychmiast zmieniło się w trochę śmieszne, trochę straszne państewko na krańcach świata, które nieco przypomina Polskę, a zarazem jakąś bananową republikę rządzoną przez karykaturalną juntę ze swoim El Presidente z twarzą podobną do oblicza prezesa PiS, z ministrem Don Antonio i innymi groteskowymi postaciami.

Po raz pierwszy od dawna władza PiS stała się obiektem takiej gryzącej ironii, choć podszytej obawami, do których rządzący dają powody niemal każdego dnia. San Escobar stało się zatem naszym tematem okładkowym najnowszego wydania POLITYKI, jako hasło wywoławcze kilku tekstów. Jerzy Baczyński w swoim edytorialu opisuje najzupełniej poważne polityczne źródła niepoważnej historii zmyślonej republiki; Ziemowit Szczerek opowiada o San Escobar oraz o innych nieistniejących państwach, które jednak odegrały swoją rolę w polityce i kulturze; Malwina Dziedzic analizuje skutki ostatniego kryzysu parlamentarnego dla opozycji, ale także władzy, która coraz bardziej chce rządzić krajem jak bananową republiką, gdzie demokracja obowiązuje tylko na papierze; wreszcie

Reklama