Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wojciech Grzesiak. Ksiądz, który nie chciał być niewolnikiem, i został za to suspensowany

Arcybiskup Wiktor Skworc podczas Orszaku Trzech Króli Arcybiskup Wiktor Skworc podczas Orszaku Trzech Króli Kamila Kotusz / Agencja Gazeta
Konflikty w Kościele, w tym między księżmi i biskupami, były, są i będą. Rzadko jednak podwładni grożą przełożonym sądami... cywilnymi.

Rzecz o księdzu Wojciechu Grzesiaku, do połowy grudnia ubiegłego roku roku kapelanie w kaplicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Jastrzębiu-Zdroju. W styczniu zawieszony w czynnościach kapłańskich i suspensowany – pozywa o zniesławienie arcybiskupa Wiktora Skworca i ks. Grzegorza Śmiecińskiego, rzecznika prasowego Archidiecezji Katowickiej.

Poszło o datki wiernych

W tym rozwijającym się od dawna i wielowymiarowym sporze poszło o oświadczenie Archidiecezji Katowickiej zarzucające m.in. ks. Grzesiakowi, że oto datki wiernych przelewane są na jego prywatne konto. Oburzony duchowny twierdzi, że to kłamstwo, i decyduje się na sądową batalię w obronie prawdy i swojego dobrego imienia.

Oświadczenie po jakimś czasie zostało zdjęte – co najprawdopodobniej związane było z próbami dojścia do porozumienia i odwołania pozwu – jednak niebawem wróciło na archidiecezjalną stronę internetową w takiej oto treści: „W związku z zawieszeniem w czynnościach kapłańskich ks. Wojciecha Grzesiaka, kapłana Archidiecezji Katowickiej, niniejszym podaje się do wiadomości, że kara suspensy nałożona została na skutek uporczywego, pomimo upomnień, trwania w nieposłuszeństwie, o czyn w kan. 1371 nr 2 Kodeksu prawa kanonicznego. Ponieważ zdjęcie ze strony Archidiecezji oświadczenia Rzecznika Arcybiskupa katowickiego w sprawie ks. Wojciecha Grzesiaka zostało zinterpretowane jako odwołanie treści tego oświadczenia, jesteśmy zobowiązani do jego ponownego upublicznienia.

Pomimo wielu prób wyjścia naprzeciw licznym jego problemom, mającym miejsce od samego początku posługi kapłańskiej, jak również jego stanowi zdrowia, który rzutuje na jego zachowanie i – jak sam twierdzi – ogranicza jego poczytalność, ks. Wojciech Grzesiak zdecydowanie wystąpił przeciwko podjętym w dniu święceń zobowiązaniom, posługując się przy tym nieprawdą i powodując tym samym zamęt mający na celu odwrócenie uwagi od faktycznych przyczyn podjętych wobec niego decyzji.

Reklama