Kim jest – urlopowany w tej chwili – asystent ministra Macierewicza Bartłomiej Misiewicz, skąd się wziął, co dotąd w życiu robił, mniej więcej wiadomo. Młody wiek, to i biografia nie za długa. Ale o wiele istotniejsze jest inne pytanie: jaką Misiewicz odgrywa rolę w polskiej polityce, co znaczy, na czym polega jego siła i niezatapialność, po co jest potrzebny potężnemu i wpływowemu szefowi MON 26-latek z Łomianek?
Okazuje się, że może on być pomocny Macierewiczowi w wielu sprawach, i to odległych od samego resortu obrony. Misiewiczem minister buduje i umacnia swoją pozycję, a jego młody współpracownik, nawet na urlopie, może uczestniczyć w grze, której nie musi rozumieć. Ale w jakimś sensie świetnie wypełnia swoje zadanie. Piszemy o tym w najnowszej POLITYCE w artykule „Ministerstwo Obrony Misiewicza”.
Ponadto w części politycznej najnowszego numeru: Malwina Dziedzic pisze o Nowoczesnej po romansie, czyli co się dzieje w partii Ryszarda Petru, dlaczego tak źle i czy może być jeszcze gorzej. Grzegorz Rzeczkowski natomiast opowiada o wpadkach i przypadkach posła PiS Jacka Sasina, który zasłynął ostatnio z forsowania warszawskiej ustawy metropolitalnej, a potem z jej wstydliwego wycofania – o co chodzi Sasinowi, w co on gra, kto go z tą metropolią wysłał i dlaczego sprawa się nagle zatrzymała?
Zachęcam także do przeczytania przejmującego eseju pisarki, noblistki Herty Müller (tylko w POLITYCE), która przypominając dawne czasy komunistycznego totalitaryzmu, zauważa, że do Europy Wschodniej wracają stare demony, strach przed autorytaryzmem, ale też skłonność do poddania się tym, którzy chcą ograniczenia swobód i wolności. Kiedy wydawało się, że strefa postsowiecka jest już całkowicie po zachodniej stronie, następuje wielka cofka.
Do podobnych tendencji nawiązuje artykuł Sławomira Sierakowskiego o pięciu lekcjach, jakie można wyciągnąć ze współczesnego, wyraźnie triumfującego na świecie populizmu. Sierakowski dowodzi, że tym razem chodzi o populistów wyjątkowo sprytnych, którzy wyciągnęli wnioski z przeszłości i teraz potrafią zaskakiwać, mylić tropy, podejmować nieoczywiste działania. Po to, aby finalnie zrealizować swoje ideologiczne cele.
I jeszcze w najnowszym numerze POLITYKI: o rodzicach polskich emigrantów zarobkowych, którzy choć rozumieją motywy wyjeżdżających dzieci, pozostają samotni i bez opieki. O kontrowersyjnym leku z poroży jelenia, na który producenci dostali od państwa duże pieniądze. Oraz o nowym pokoleniu adwokatów, dzieci dawnych słynnych obrońców w procesach politycznych w czasach PRL – teraz ci młodzi, tak jak ich ojcowie, ponownie angażują się w sprawy o wymiarze politycznym.
To i wiele więcej znajdziecie Państwo w najnowszej POLITYCE. Proponuję przeczytanie całości. A już za tydzień – uwaga, uwaga – nasz jubileuszowy numer, pełen – oprócz normalnej dawki bieżących tekstów – dodatkowych atrakcji zawartych w specjalnym, 60-stronicowym dodatku. Bo POLITYKA skończy wtedy 60 lat! Już dzisiaj go zapowiadam i polecam, ale na razie na rynku jest numer pod okładkowym hasłem „Tajemnicza siła Misiewicza”.
Życzę miłej lektury!
Mariusz Janicki
Zastępca redaktora naczelnego