Pawłowicz daje czadu
Krystyna Pawłowicz spotkała się z wyborcami w Wyszkowie. Strzelała do wrogów „dobrej zmiany”
À propos karabinów: Krystyna Pawłowicz przedstawiła wizję Polski jako kraju rozbrojonego przez poprzednie rządy. – Polska jest bezbronna – obwieściła. – Młodzi nie wiedzą, jak karabin wygląda. Ja wiem. I wiem, że aby strzelać, trzeba za cyngiel pociągnąć.
W sali na trzecim piętrze Biblioteki Miejskiej w Wyszkowie poseł Pawłowicz pociągała za cyngiel raz za razem i odpalała salwy. Do Donalda Tuska, który jest w UE odźwiernym, bo jako szef RE zajmuje się wyłącznie otwieraniem drzwi, rozsyłaniem ksero i załatwianiem hoteli. A do tego to leń śmierdzący. On zniszczył polskie stocznie i górnictwo. Po to, aby Niemcy skorzystali. Za to kupił sobie stanowisko. – Cała ta ekipa pracowała przeciwko Polsce – grzmiała.
Kopaczowa zgodziła się na przyjęcie tego islamu do Polski (o uchodźcach). Kopaczowa szukała szpitala, aby zrobić aborcję dziewczynce. I była za konwencją przemocową. A co to jest ta konwencja? To zgoda, żeby płeć była stanem umysłu. Rano budzi się chłop, a wieczorem to już baba. Dzieci same mogą żądać zmiany płci. I konkluzja. Za podpisanie tej konwencji powinno być więzienie.
A ta Merkelowa, taka caryca Katarzyna. My się nie godzimy, aby Europa była podporządkowana Merkelowej.
I powrót do Tuska. Jeżdżą po Europie i wzywają, aby najgorsze sankcje na nasz biedny kraj nakładać. Okłamują ludzi, wyprowadzają ich na ulice. Targowica pełna. Tusk faszysta! Stracił prawo do biało-czerwonych barw.
Młody mężczyzna z końca sali: – A pani ma prawo odbierać barwy narodowe?
Zamiast Krystyny Pawłowicz odpowiedział mu starszy pan, uczestnik spotkania: – Zamknij mordę!