Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Szkarłatne berety

Polityka

Nieprawdą jest stwierdzenie zamieszczone w artykule Juliusza Ćwielucha „Szkarłatne berety” (POLITYKA 9), że cyt.: „Ostatecznie na miejscu pojawili się ludzie z oddziału specjalnego dowodzonego przez płk. Tomasza Połucha”. Prawdą jest, że żołnierze z Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej, którymi nie dowodził płk Połuch, asystowali w działaniach prowadzonych w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu Wojskowego NATO.

Nieprawdą jest stwierdzenie zamieszczone w powyższym artykule, że „Za czasów gen. Rozmusa bardzo rozbudowany został pion operacyjny”. Prawdą jest, że w czasie komendantury gen. Rozmusa do Żandarmerii Wojskowej, a zwłaszcza do pionu operacyjnego, nie pozyskano żadnych etatów.

Nieprawdą jest też stwierdzenie, że: „Macierewicz przekonał się do żandarmerii. Nie tylko pozwolił im się chronić, ale zaangażował ich również do ochrony własnego ministerstwa”. Prawdą jest, że kompleks Klonowa, gdzie znajduje się Ministerstwo Obrony Narodowej, już za poprzednich ministrów był ochraniany przez Żandarmerię Wojskową w ramach służby patrolowej.

Nieprawdą jest również stwierdzenie, że: „Kazimierz Bartosik został oddelegowany do MON jako osobisty kierowca szefa resortu. Macierewicz postawił warunek, że będzie jeździł tylko z tym człowiekiem. Płk Połuch nie robił z tego problemu”. Prawdą jest, że pan Kazimierz Bartosik obowiązki na stanowisku kierowcy MON zaczął wykonywać w listopadzie 2015 r., gdy komendantem głównym był gen. bryg. Piotr Nidecki. Nie jest więc prawdą, jakoby pana Bartosika do pracy przyjmował gen.

Polityka 12.2017 (3103) z dnia 21.03.2017; Do i od redakcji; s. 106
Reklama