W tym roku do KRRiT wpłynęło 9670 pism o umorzenie lub rozłożenie na raty zaległości za abonament radiowo-telewizyjny. Specjalny zespół, który zajmuje się rozpatrywaniem tych wniosków, ponad trzy czwarte z nich uznał w tym roku za zasadne i zaległości umorzył. W zeszłym roku takich próśb wpłynęło do KRRiT ponad 45 tys. Minister Piotr Gliński zapowiedział niedawno, że chce umorzyć wszystkie zaległości z tytułu abonamentu RTV. Tłumaczył, że prowadzenie tych postępowań bardzo dużo kosztuje. Jak informuje nas KRRiT, dziś te postępowania prowadzi dziewięć osób w I Instancji oraz dwie osoby w II Instancji KRRiT. W budżecie na 2017 r. zostało zaplanowane zwiększenie zatrudnienia aż o 12 etatów. Na załatwienie spraw zaległości abonamentowych (w tym koszty zatrudnienia) zaplanowano w budżecie Rady 8,5 mln zł. Koszty więc są spore i dlatego minister Gliński zapowiada, że ci, którzy mają zaległości, nie będą ich już musieli spłacać, ale od momentu zerowego mają płacić, a jeżeli nie będą się poczuwali, to „będą możliwości skutecznego egzekwowania kar”.
Resort kultury na czas przejściowy przygotował projekt nowelizacji obecnej ustawy o opłatach abonamentowych. Nowelizacja ma trzy cele: wprowadzenie abolicji dla osób z zaległościami w płaceniu abonamentu, uproszczenie rejestracji odbiorników radiowych i telewizyjnych oraz zobowiązanie operatorów płatnej telewizji do przekazywania Poczcie Polskiej, która zajmuje się ściągalnością abonamentu, informacji o klientach.
Na te ostatnie pomysły ostro zareagowała nie tylko branża, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, ale też wicepremier Mateusz Morawiecki. Resortowi kultury wytknięto brak oceny wpływu proponowanych regulacji na rynek płatnej telewizji, a także naruszanie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, ingerencję w tajemnice finansowe firm i nadmierne kary dla przedsiębiorców.