Michał Kamiński (poseł raz tej, raz innej partii) wieszczy w „GW”, co zrobi prezes PiS w związku z kryzysem wizerunkowym: „zarówno z powodów politycznych, jak i niestety ludzkich, które w tym przypadku mają ogromne znaczenie, spodziewam się radykalnej ucieczki do przodu, zaostrzenia kursu i narastającego konfliktu wewnętrznego, któremu towarzyszyć będą coraz bardziej brutalne ataki na państwo demokratyczne i opozycję”.
Naczelny „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota ogłosił, że król jest nagi: „Nie ma bardziej kompromitującej i szkodliwej dla Polski postaci w rządzie Beaty Szydło niż Antoni Macierewicz. Bohater antykomunistycznej opozycji i niekwestionowany autorytet mojego pokolenia poprzez swój nieokiełznany temperament, arbitralność, podejrzliwość i świadomy makiawelizm pogrąża politycznie rządzącą partię w błyskawicznym tempie”.
Swoje dokłada Marek Migalski (także w dodatku „Rzecz o polityce”): „jakość pisowskich kadr jest zastraszająco niska, a ich nieporadność, pazerność, głupota, buta i rozpasanie podobne do poprzedników (…) warto prześledzić ponowną karierę Adama Bielana. (…) kiedyś Bielana zastąpił Adam Hofman, potem Hofmana Mastalerek, aż wreszcie jego zastąpiły panie Mazurek i Witek. Nie ma lepszej egzemplifikacji procesu autodestrukcji PiS (…)”.
W „Raporcie Do Rzeczy” o rządach PiS Rafał A. Ziemkiewicz: „Bardzo źle odebrali Polacy »niezatapialnego« Bartłomieja Misiewicza. Słusznie czy nie, stał się on symbolem arogancji nowej władzy i zatraty przez nią przyzwoitości”.