Kraj

Wielki Brat fiskus

Wicepremier Mateusz Morawiecki Wicepremier Mateusz Morawiecki Krystian Maj / Forum

Rządowa walka z wyłudzeniami VAT przeradza się w totalną inwigilację – nie tylko firm, ale też zwykłych ludzi. Zgodnie z nowym projektem zmian prawa bankowego i podatkowego już od września Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) ma zyskać ogromne uprawnienia. Stosowne nowelizacje musi co prawda uchwalić parlament i podpisać prezydent, ale przecież z tym nie będzie zapewne problemu.

Rząd chce, żeby do KAS płynęły codziennie z banków nie tylko informacje o saldach rachunków firmowych, ale też dane o wszelkich transakcjach, dokonywanych na kontach przedsiębiorstw. Każdy przelew przychodzący do firmy i każdy z niej wychodzący będą dokładnie śledzone przez pracowników specjalnej komórki KAS, która ma pracować całą dobę. Jeśli tylko wykryje nieprawidłowości, może nakazać bankowi natychmiastową blokadę konta przedsiębiorcy.

W ten sposób rząd zamierza walczyć z firmami wyłudzającymi VAT. Liczy na dodatkowe 11,5 mld zł wpływów do budżetu rocznie. Okazuje się, że cel uświęca środki. Przy okazji bowiem skarbówka uzyska wiedzę praktycznie o całej działalności przedsiębiorstw. Hakerom pozostanie zatem tylko włamanie się do Centralnego Rejestru Danych Podatkowych i wykradzenie potrzebnych informacji. Wszystkie będą zgromadzone w jednym miejscu. Nie tylko nieuczciwi przedsiębiorcy mają się zatem czego bać. Totalna inwigilacja kont firmowych ma swoje konsekwencje także dla tych, którzy żadnej spółki nie posiadają, czyli zwykłych osób fizycznych. Do KAS trafią na przykład informacje o wszystkich przelewach wysyłanych przez obywateli na konta firm. W ten sposób kontrolowane będą choćby zakupy dokonywane w sklepach internetowych, za które klient zapłaci przelewem. Państwo dostanie niebywale potężne narzędzia, dzięki którym może zbierać jeszcze więcej informacji o Polakach.

Polityka 22.2017 (3112) z dnia 30.05.2017; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama