Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

Jerzy Targalski w „Gazecie Polskiej” ma plan: „Przedstawić Unię jako agresora, który chce nas zniszczyć za pomocą muzułmanów, choć chce tylko obezwładnić, ale niuansów przekaz masowy nie znosi. Celem jest stworzenie poczucia zagrożenia i zmiany stosunku do Unii”. Ta podniesiona przyłbica ma uzasadnienie. Wcześniej, polecając nowe przygody smerfów, szef „GP” wyznaje: „Jako bajkopisarz oglądam wszystkie filmy dla dzieci, które nadają się do oglądania”.

Dziwne to czasy, w których generałowie piszą felietony. We „Wprost” Waldemar Skrzypczak wyznaje: „Chcę wierzyć, jako żołnierz, że żadna formacja wojskowa, w tym i Wojska Obrony Terytorialnej nie staną się w rękach polityków narzędziem do utrzymania władzy. Że nigdy nie sprzeniewierzą się Konstytucji i przysiędze wojskowej”. Trudna wiara.

Major Michał Fiszer ocenia w tygodniku „Najwyższy Czas!” reformy w MON: „brygady OT pozostaną bez żadnej artylerii. W starciu z przeciwnikiem nie tylko nie będą miały odpowiedniej siły ognia, ale same będą narażone na zdziesiątkowanie przez artylerię przeciwnika. (…) Pomysły MON to czyste marzenia, niedające się zrealizować. A jeśli ktoś jednak będzie próbował je urzeczywistnić, skończy się to katastrofą”.

Dariusz Ćwiklak w „Newsweeku” po słynnym antyimigranckim wystąpieniu premier Szydło: „polski rząd powoli wyklucza się z europejskiej wspólnoty. (…) Cichy Pol-end trwa w najlepsze, bo pomaga PiS w sondażach: Polacy wstali z kolan, ale trzęsą portkami przed nieistniejącymi imigrantami”.

Swoje dorzuca Roman Kurkiewicz w „Przeglądzie”: „Ukochanym sloganem rządu PiS, rządu, którego ministrowie, zdeklarowani katolicy, statystycznie spędzają najwięcej czasu na kolanach (światowy lider klęczenia), jest właśnie hasło wstawania z kolan”.

Polityka 23.2017 (3113) z dnia 06.06.2017; Felietony; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama