W propagandzie PRL „Zachód” odgrywał rolę nie tylko politycznego i militarnego straszaka, ale był też przykładem zepsucia obyczajów, pogoni za pieniądzem, moralnej degrengolady, bezwartościowej kultury. Na podobnej zasadzie „zgniły Zachód” funkcjonuje teraz w retoryce władz putinowskiej Rosji – jako przeciwieństwo tożsamościowego, pełnego godności, patriotyzmu i umiłowania wysokiej kultury Wschodu. W Polsce pod rządami PiS pojawia się taki sam ton: to my, Polacy, musimy teraz ratować zachodnią Europę, ateistyczną, proaborcyjną, bezzębną wobec wrogów, pełną terrorystów, gejów i meczetów.
Jak to się stało, że powrócił peerelowski motyw zgniłego Zachodu, kto i co chce na tym ugrać, czy ta manipulacja może się powieść – o tym wszystkim piszą w najnowszej POLITYCE w bardzo interesującym artykule Joanna Podgórska i Łukasz Wójcik.
Co ponadto w najnowszym wydaniu POLITYKI? Redaktor naczelny Jerzy Baczyński podsumowuje wizytę prezydenta Trumpa w Polsce. Wojciech Szacki analizuje polityczną pozycję i dalekosiężne pomysły wicepremiera Morawieckiego. Janicki i Władyka opisują „antypis bezobjawowy”, czyli oczekiwanie tzw. symetrystów na polskiego Macrona, który ich zachwyci i uwolni od wojny dwóch plemion. Anna Dąbrowska natomiast kreśli