Bo wszystko, co niezależne, gdzie przebijają się wolna myśl i działanie, inne niż chciałby narzucić światu nieoceniony minister Błaszczak, jest realnym zagrożeniem dla władzy.
Fundacja Otwarty Dialog działa od 2009 r. W statucie zapisano, że jej celem jest „obrona praw człowieka, demokracji i praworządności na obszarze postradzieckim, w tym zwłaszcza w Kazachstanie, Rosji i Ukrainie”.
Jak działała fundacja Otwarty Dialog
Ale zrobiło się o niej głośno podczas Majdanu w Kijowie. Obserwatorzy fundacji i wolontariusze monitorowali naruszanie prawa i wolności przez reżim Janukowycza, milicję, służby specjalne czy zwykłych bandytów, słynne tituszki. Aktywizowali dziennikarzy i zachodnich dyplomatów. Mieli hojnych sponsorów, to się dało zauważyć, bo fundacja działała bardzo szeroko.
Otworzyli biuro w Kijowie, udzielali pomocy potrzebującym, prowadzili akcję propagandową. A potem było biuro w Warszawie, Ukraiński Świat. Pomagano tam Ukraińcom, którzy przyjechali do Polski, uciekając przed prześladowaniami i takim, którzy przyjechali i nie wiedzieli, co z sobą począć po wyjściu z dworca. Urządzali spotkania z politykami i parlamentarzystami, organizowali zbiórki pieniędzy na pomoc Majdanowi. Bez wątpienia byli jedną z najsilniej zaangażowanych w ukraińską sprawę organizacji pozarządowych, media często korzystały z ich doświadczeń, zapraszały liderów fundacji do komentowania wydarzeń.
Potem, gdy wybuchł konflikt z prorosyjskimi separatystami w