red.
8 sierpnia 2017
Polityka i obyczaje
Z ostatniej strony
W kręgach pisowskich modne stało się mówienie o szatanie. Prof. historii Jan Żaryn („Wprost”): „Poza tym ten hałas, który wytwarzali ludzie zakłócający miesięcznicę, to jest iście diabelskie wycie. Jako osoba wierząca uważam, że diabeł działa wśród nas i używa ludzi do niecnych celów. Ludzie na kontrmiesięcznicy i opozycja w Sejmie zachowywali się jak prowokujący szatani. A szatan prowokujący ma to do siebie, że czasami wygrywa”. Chyba tylko bliski znajomy szatana może mieć taką o nim wiedzę.
W kręgach pisowskich modne stało się mówienie o szatanie. Prof. historii Jan Żaryn („Wprost”): „Poza tym ten hałas, który wytwarzali ludzie zakłócający miesięcznicę, to jest iście diabelskie wycie. Jako osoba wierząca uważam, że diabeł działa wśród nas i używa ludzi do niecnych celów. Ludzie na kontrmiesięcznicy i opozycja w Sejmie zachowywali się jak prowokujący szatani. A szatan prowokujący ma to do siebie, że czasami wygrywa”. Chyba tylko bliski znajomy szatana może mieć taką o nim wiedzę. W „Do Rzeczy” poseł Krystyna Pawłowicz opisuje swój świat: „My nikogo nie obrażamy ani nie atakujemy. To tylko medialne ramię totalnej opozycji stwarza takie wrażenie. Każde nasze odezwanie się jest zmanipulowane, przedstawione jako skandal. (…) Punktem odniesienia jest dla mnie prezes Kaczyński, choć członkiem PiS nie jestem. Mam do niego ogromne zaufanie”. Poeta Wojciech Wencel jako felietonista pisma „Sieci Prawdy” (dotąd „wSieci”; gratulujemy redaktorom nowej nazwy i wyczucia językowego) poczuł się zobligowany do wygłoszenia swojej prawdy: „Żaden »suweren«, żadne »społeczeństwo obywatelskie« ani żadna »spontanicznie reagująca młodzież«. W obronie przywilejów kasty sędziowskiej wyległy na ulice głównie rodziny sędziów, przyjaciele domu i kamerdynerzy. Nie zabrakło również studentów prawa, którzy wybrali ten kierunek kształcenia, aby zapewnić sobie nietykalność i wysokie dochody”. Na prawie głęboką refleksję o kocie prezesa porwał się Paweł Janowski, felietonista „Tygodnika Solidarność”: „Czas wrócić na dywan, na plażę, wyjechać na urlop. Życie toczy się dalej nawet wtedy, gdy opozycja chodzi po mieście i przewraca się o własne nogi. Skończyło się kasobranie, już nie działa »Czy się stoi, czy się leży, to Platformie się należy«. Już nic się nie należy. Bierzmy przykład z Pana Kota. Siedział na parapecie i spokojnie obserwował. Kasa od Sorosa kiedyś się skończy. I protesty zgasną, jak te świeczki od sponsorów”. Prof. Jadwiga Staniszkis w „Rzeczpospolitej”: „Im bardziej PiS obraża tych, którzy się z nimi nie zgadzają, tym bardziej widać, że się boją. PiS już puszczają nerwy. Bez tych protestów mogłoby nie być dwóch prezydenckich wet. Od czasów protestów żona prezydenta zaczęła używać panieńskiego nazwiska [Kornhauser]. (…) Bardzo bliskie otoczenie rodziny Dudów jest przeciwne zmianom PiS”. W „Newsweeku” komentarz dotyczący ogłoszonej przez prezesa TVP Jacka Kurskiego chęci unieważnienia swego małżeństwa: „Choć uznanie trwającego ponad 20 lat małżeństwa za nieważne wydaje się karkołomne, to – jak tłumaczy nam inny kościelny adwokat, proszący o anonimowość – »nie ma spraw nie do załatwienia«. – Zdarzyło mi się wywalczyć unieważnienie dla pary z piątką dzieci po 30 latach małżeństwa – mówi”. Sum nie podaje. Blogerka Kataryna jako felietonistka „Do Rzeczy” po lekturze książki Tomasza Piątka o ministrze Macierewiczu zadaje pytanie: „Jak to się stało, że pod bokiem człowieka [ministra Macierewicza], który widzi rosyjskie służby specjalne w obywatelskich protestach, spokojnie pasie się firma, przeciwko której sam złożył zawiadomienie do prokuratury? Nie wiem, jak innym, ale mnie tu nie wystarcza przypomnienie, że Piątek kiedyś ćpał”. W „Przeglądzie” Edward Mikołajczyk ironizuje: „Niepotrzebną ofiarą Lipca 2017 padli Filip S. i Lucjan O. Podaję inicjały nazwisk, bo ci dwaj młodzi mężczyźni pokazywali pod Sejmem »fucki« innym uczestnikom demonstracji, a jak się okazało, byli tam służbowo, bo współpracują z TVPiS Info. Kiedyś zmądrzeją i zaczną się wstydzić z obu powodów”. Oby. Szef założonego przez Janusza Korwin-M
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.