Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Czy Macierewicz przejedzie się na Autosanie?

Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz Michał Dyjuk / Forum
Kiedy już się zdawało, że sprawę da się zagłuszyć hasłem „sabotażu poprzedników”, wychodzi na jaw, iż kompromitująca niekompetencja obciąża obecną ekipę.

Tekst musieliśmy zmienić, bo właśnie okazało się, że MON idzie jeszcze dalej. Odpowiedzialny za zbrojenia wiceminister Bartosz Kownacki osobiście wybrał autobus, który jego zdaniem mógł wygrać...

Znany satyryczny profil facebookowy, wyszydzający absurdy wojska i zbrojeń, od lat zadaje to samo pytanie: „niekompetencja czy zdrada wciąż?”. Pytanie to jak ulał pasuje do sytuacji Autosana, który półtora roku po wykupieniu przez państwowego monopolistę zbrojeniowego nie był w stanie skutecznie złożyć oferty w przetargu na autobusy dla wojska.

Wpadka ta kreuje wprost niesamowity potencjał do żartów, memów, docinków i szyderstw. Chichot ten jednak jest przez łzy, a uśmiech znika z twarzy, gdy posłucha się, co mówią oficjele PGZ i MON. A już całkiem serio trzeba potraktować słowa premier Beaty Szydło.

Najlepiej zrzucić na poprzedników

W sumie nie było zaskoczeniem, że w pierwszej reakcji kierownictwo MON i prezes PGZ próbowali zrzucić odpowiedzialność na poprzedników. Narracja w stylu „przez ostatnie osiem lat” jest przecież punktem wyjścia do całej obecnie oferowanej Polkom i Polakom nadbudowy propagandowej. Dlatego też wiceminister MON Bartosz Kownacki w środę rano twittował o „związanym z poprzednikami pracowniku”, który „został zwolniony dyscyplinarnie”, a prezes PGZ Błażej Wojnicz w oświadczeniu sugerował, że „mogło dojść w przypadku tej sprawy do działania przestępczego”.

Kownacki napisał, że o sprawie zostały zawiadomione CBA i SKW. Obaj przytaczali dane, z których wynikało, że w ubiegłych latach Autosan nie dostarczył wojsku żadnego autobusu, ale po przejęciu firmy przez podległe MON PGZ jego konkurencyjność raptownie wzrosła.

Reklama