Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kwestia honoru

Przy-PISy Redaktora Naczelnego

Sprawa jest naprawdę poważna.

W poprzednim numerze POLITYKI gen. Mirosław Różański, do niedawna dowódca generalny polskich sił zbrojnych, z niepokojem i zażenowaniem mówił o „sprawie gen. Jarosława Kraszewskiego”, głównego doradcy wojskowego prezydenta Dudy, któremu Służba Kontrwywiadu odebrała prawo dostępu do informacji niejawnych. Ta afera wciąż trwa, mimo nieśmiałych próśb pani premier kierowanych do ministra obrony, aby sprawę jakoś wyjaśnić i zamknąć. A jest to rzeczywiście skandal. Otóż kontrwywiad niedwuznacznie sugeruje opinii publicznej, że wysoki rangą oficer Biura Bezpieczeństwa Narodowego nieświadomie lub świadomie (jako szpieg?) działał przeciwko bezpieczeństwu państwa, bo tylko to uzasadniałoby nagłe odebranie mu wglądu do tajemnic wojskowych. Ponieważ prezydent tego człowieka mianował, tolerował i nadal go broni, sam niebezpiecznie zbliża się do granicy zdrady stanu. A cała afera do granicy absurdu. Gdyby w ogóle bawić się w idiotyczne, dziś tak łatwo rzucane, oskarżenia o zdradę, to pierwszą osobą, która powinna być pozbawiona dostępu do informacji niejawnych, jest sam Antoni Macierewicz, otoczony siecią mrocznych, nigdy niewyjaśnionych powiązań z „przyjaciółmi Rosji”. Jednak sprawa jest naprawdę poważna.

Przecież tu nie chodzi o jednego oficera. Antoni Macierewicz zdymisjonował i przesunął w stan spoczynku dziesiątki generałów i pułkowników, rozbił dotychczasowe dowództwo polskiej armii, składające się już niemal wyłącznie z żołnierzy wykształconych w strukturach NATO, doświadczonych podczas bojowych misji Paktu. Tej czystce towarzyszą podobne brudne sugestie, jak w przypadku gen. Kraszewskiego. Bo jeśli, bez dania racji, oficerów zwalnia się ze służby, to, w domyśle, znaczy, że musieli być nie w porządku – nieudolni?

Polityka 35.2017 (3125) z dnia 29.08.2017; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Kwestia honoru"
Reklama