Nie zazdroszczę Mariuszowi Błaszczakowi, że jako emeryt zostanie odpowiednią ustawą zdepisowany i będzie musiał osobiście chodzić na pocztę po 600 zł emerytury. Na razie minister SWiA nie ukrywa radości, że tylu „ubeckim oprawcom” odebrano znaczną część świadczeń. Są wśród nich lekarze, którzy przyjmowali w przychodniach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w czasach PRL, uczniowie szkół milicyjnych – nawet tacy, co minuty w MO nie przepracowali. Jest akowiec, powstaniec warszawski, ponieważ 25 lat kierował biblioteką w Wyższej Szkole Oficerskiej w Legionowie. I wielu innych. Ostatnio dorwano dwóch polskich oficerów biorących udział w operacji Samum – gen. Gromosława Czempińskiego i płk. Andrzeja Maronde. W 1990 r. wywieźli oni z Iraku uwięzionych tam agentów CIA – podjęli się tej akcji jako jedyni w świecie. Amerykanie nie ukrywali, że sukces polskich komandosów otworzył nam drogę do NATO. Aż się ciśnie przepełnione troską pytanie, czy takie NATO, co nam pogrobowcy stalinizmu zafundowali, jest Polsce potrzebne? Może wyjdźmy i załóżmy lepsze?
Wróg wewnętrzny czai się wszędzie, i to tak umocowany, że nikt by nie pomyślał. Parę dni temu, pewnie niechcący, zdekonspirował się jeden harcerz. Ukrywał się na Westerplatte, a namierzyła go wczesnym rankiem urzędniczka z departamentu kultury w MON. Całe harcerstwo trzeba będzie teraz wziąć pod lupę.
Przy okazji wrześniowej rocznicy rząd i partia wzmogły propagandowe wysiłki, by suweren uwierzył, że Polakom należy się bilion amerykańskich dolarów. Od Niemców, w ramach reparacji wojennych. Dlaczego bilion? Ano dlatego, że jest to ulubiona suma szefa z Nowogrodzkiej. W 2013 r. obiecał on, że kiedy dojdzie do władzy, to przeznaczy bilion, by rozpędzić gospodarkę. I rzeczywiście, prawie mu się już udało.