Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Przykryjemy was gazetami

Nie ma właściwie gazety „lub czasopisma” prorządowego, które by nie zachwalało naszej zbrojeniówki.

Manewry Zapad-2017? Ja się nie boję. Ponad pół wieku temu redakcja wysłała mnie służbowo na Węgry, co było gratką nie lada, ponieważ Budapeszt uchodził wówczas za najbardziej kapitalistyczną stolicę w „systemie”. Na głównej ulicy były tam sklepy (na które dziennikarza w delegacji nie było stać), a także kawiarnie, w których była dobra kawa, zwana „duplą”, oraz ogródki, czyli stoliki i krzesełka na ulicy, które chyba przetrwały od czasu Austro-Węgier. Było mnie stać, żeby usiąść. Więc usiadłem. Panowie przy sąsiednim stoliku rozmawiali po rosyjsku. Jeden z nich, ubrany po cywilnemu, zagaił do mnie „otkuda” jestem. Dowiedziawszy się, że „iz Polszi”, nachylił się do mnie i konfidencjonalnie zapytał: „Wy toże pierwyj raz na Zapadie?”.

Od tamtego czasu Zapad kojarzy mi się przyjemnie. Manewry Zapad-2017 nie są mi straszne także z innego powodu: mianowicie czytam gazety okołorządowe, z których wynika, że możemy być spokojni, nasz przemysł zbrojeniowy to potęga, stać go na uzbrojenie nowoczesnej armii, okręty, śmigłowce, czołgi, a ponadto jeszcze na subwencjonowanie wybranych gazet „lub czasopism”. Nie ma właściwie gazety „lub czasopisma” prorządowego, które by (zwłaszcza przed targami w Kielcach) nie zachwalało naszej zbrojeniówki, dawniej obłudnie zwanej „przemysłem obronnym”.

Pisane wazeliną artykuły i hurraoptymistyczne materiały sponsorowane, zdobione są fotografiami karabinów, armat, Krabów i innych stworzeń, w sam raz dla chłopców, którzy bawią się w wojnę. Trudno oprzeć się wrażeniu, że istnieje bliska współpraca przemysłu obronnego i wojska z niektórymi mediami. Sojusz to obustronnie korzystny. Przemysł i wojsko mają zagwarantowany spokój ze strony mediów (kto by kąsał rękę, która go karmi?

Polityka 37.2017 (3127) z dnia 12.09.2017; Felietony; s. 86
Reklama