Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dobra zmiana w Polaku

Polak poza tym, że natchniony, ma być prawy i wolny – w każdym razie do czasu, gdy nie zostaną mu przedstawione konkretne zarzuty.

Dziesięciolecia zaniedbań sprawiły, że przeciętny Polak pozostawia sporo do życzenia. „Nie ma w urodzie przeciętnego Polaka jakiejś szczególnej szlachetności rysów. Takie mamy pochodzenie. Taki jest to kraj”, twierdzi Ilona Łepkowska, która bardzo dobrze zna Polaków m.in. z wymyślanych przez siebie seriali. Łepkowska nie ukrywa, że jesteśmy „trochę buraczani, prości, w wyglądzie zazwyczaj też”. Tylko czy taki prosty, buraczany Polak pasuje do dzisiejszych, dynamicznych czasów? Czy z takim zapyziałym Polakiem Polska ma szanse we współczesnym świecie daleko zajść? Chyba nie, dlatego trudno się dziwić obecnej władzy, że usiłuje dokonać w Polaku dobrej zmiany, aby był on lepiej dostosowany do bieżących potrzeb.

Polakowi ma zostać przywrócona tradycyjna szlachetność rysów, którą w III RP zagubił, na skutek czego stał się do siebie niepodobny. Polak ma wstać z kolan i zrozumieć, że jest wyjątkowy, otoczony specjalną opieką Matki Boskiej i natchniony Duchem Świętym. Chociaż zdaniem ministra Ziobry to natchnienie nie dotyczy na razie Polaków z otoczenia Andrzeja Dudy, dlatego minister radzi prezydentowi, „by dobierał doradców, którzy będą bardziej natchnieni Duchem Świętym, a mniej radami specjalistów od wizerunku”. Ta słuszna i bardzo polska rada to zapewne efekt duchowego wzmożenia Zbigniewa Ziobry, o którym mówi się, że po interwencji Ducha Świętego dostał takiego natchnienia, że konieczna będzie interwencja prezesa Kaczyńskiego, aby doszedł do siebie.

Polak poza tym, że natchniony, ma być prawy i wolny – w każdym razie do czasu, gdy nie zostaną mu przedstawione konkretne zarzuty. Polak kocha Polskę, która jest dla takich jak on Polaków (nie dla złodziei, komunistów, rowerzystów, islamistów, ateistów, feministów, wegetarian, lewaków i ekologów).

Polityka 42.2017 (3132) z dnia 17.10.2017; Felietony; s. 4
Reklama