Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Niech schudną

Protest gdańskich studentów wspierających głodujących rezydentów. Protest gdańskich studentów wspierających głodujących rezydentów. Karol Makurat / Reporter

W niedzielę zegar na stronie rezydentów wskazywał, że głodówka trwa już 27 dni, 1 godzinę, 53 minuty i końca protestu nie widać, bo rząd najwyraźniej przyjął strategię – niech schudną.

Od dwóch tygodni minister zdrowia Konstanty Radziwiłł konsekwentnie nie podejmuje dialogu z protestującymi. – Od 14 października nie toczą się żadne oficjalne rozmowy z ministerstwem – mówi Tomasz Dybek, szef komitetu protestującego Porozumienia Zawodów Medycznych. Biorąc pod uwagę skalę determinacji młodych lekarzy, na szybkie zakończenie protestu raczej nie można liczyć.

Na 27 dni głodówki 6 przypada na Marysię Stafiej, która wskoczyła na miejsce kolegi, którego wykluczono z protestu ze względu na znaczne pogorszenie się stanu zdrowia. Przyszła głodować, bo jest nie tylko lekarzem, ale również pacjentem. – Sprowadzanie naszej głodówki do podwyżek, o które również walczymy, jest sposobem odwracania uwagi od prawdziwych problemów – tłumaczy. I dodaje, że pieniądze dla rezydentów wypłacane są spoza budżetu ministra zdrowia. Po sześciu latach studiów i 13-miesięcznym stażu w jednym z kieleckich szpitali zdążyła już poznać, jak działa system, i dziwi się, że w ogóle jakoś działa. – Pielęgniarki są albo w wieku przedemerytalnym, albo bardzo młode. Te pierwsze zaraz pójdą na emeryturę, a te drugie szybko znikają ze szpitali, bo poza służbą zdrowia mają dwa razy lepsze zarobki – tłumaczy. Z lekarzami sytuacja wcale nie jest lepsza. Zapisy do specjalistów prowadzone są na kilka miesięcy do przodu. Na konsultację u kardiologa dziecięcego czeka się 4 miesiące. Na diagnozę raka piersi 37 tygodni. Bez dodatkowych pieniędzy szans na poprawę nie ma. Zdecydowała się głodować, choć daleka jest od wiary w sukces.

Polityka 44.2017 (3134) z dnia 30.10.2017; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama