PiS już oficjalnie włączył Danutę Dunin-Holecką do delegacji rządu i PiS, a było to podczas uroczystego koncertu z okazji jubileuszu urodzin Jana Pietrzaka. Do tego tweetu na partyjnym profilu dołączono zdjęcie delegacji. W drugim rzędzie, tuż za prezesem Kaczyńskim, obok rzecznika rządu stała uśmiechnięta Dunin-Holecka, w stroju w kolorach polskiej flagi. Nie był to pierwszy raz, kiedy wystąpiła w barwach narodowych, wcześniej – już na premierze filmu „Smoleńsk” – jej sukienkę zdobiła biało-czerwona szachownica. Teraz w każdym tygodniu główna prowadząca „Wiadomości” potwierdza swoją przynależność do biało-czerwonej drużyny Jarosława Kaczyńskiego. Pobiera za to 40 tys. zł prezenterskiego wynagrodzenia.
Oddana żona
Gdy w domu Danuty Dunin-Holeckiej (dwojga nazwisk po mężu) rozlega się dźwięk porcelanowego dzwoneczka, to domownicy zbiegają się na ważną naradę. Zwierzyła się katolickiej prasie, że ten rodzinny talizman otrzymała kiedyś przed Bożym Narodzeniem od Marii Kaczyńskiej. Mówiła znajomym, że z panią Marią to można o wszystkim porozmawiać. Pierwsza dama miała jej powiedzieć, że ten dzwoneczek świetnie dyscyplinuje każdego męża. Ale – jak wyznała – niestety na Krzysztofa Dunin-Holeckiego podobno nie działa, bo on lubi chodzić własnymi drogami.
Małżeństwem są od 26 lat. Poznali się w czasie jej studiów w Szkole Głównej Handlowej. On organizował wyjazd do pracy sezonowej do Holandii. Ona pojechała zbierać warzywa, a wróciła z miłością swojego życia. Półtora roku później 23-letnia studentka została drugą żoną swojego pierwszego męża. On był już po rozwodzie, ale wiedzą o tym tylko najbliżsi, wszyscy za to mogli od niej usłyszeć, że jest przeciwniczką rozwodów.
Mąż cieszy się, że Danuta potrafi zadbać o dom.