Mającym nadzieję, że nowy szef MSZ Jacek Czaputowicz to nowy rozdział polskiej dyplomacji, on sam wyjaśnia w rozmowie z „Do Rzeczy”: „Nasze interesy się nie zmieniają, nasze stanowisko jest niezmienne, kierunki polityki także (...). Wciąż otwarte pozostaje pytanie, czyim kandydatem [na szefa Rady Europejskiej] był Tusk. (...) Chcemy, by Niemcy rozważyli nasze argumenty i nie traktowali tematu reparacji w kategoriach jakiegoś wrogiego, antyniemieckiego działania”.
O „odnowie” w MSZ pisze w „Przeglądzie” Attaché: „Szefem Gabinetu Politycznego nadal jest Jan Parys. Co oznacza, że jeśli chodzi o politykę wschodnią, zwłaszcza wobec Ukrainy, to nie ma woli, by ją zmieniać – w stosunkach z Kijowem utrzymywany jest dystans. Obecność Parysa to także sygnał, że kontynuowana będzie polityka kadrowa. (...) minister Czaputowicz Unię traktuje jako konstrukcję nietrwałą, urzędniczą. (...) stawia na państwa narodowe. Zupełnie jak Moskwa”.
Z obszernej rozmowy „Gazety Polskiej” z prezesem Kaczyńskim (w której padły słynne już słowa „kandydatura pana ministra Czaputowicza jest pewnym eksperymentem, ale wierzę, że udanym”) cytujemy jedynie krótką, ale równie pełną znaczeń odpowiedź na pytanie „Jakie są dziś relacje Pana partii z panem prezydentem Andrzejem Dudą?”: „Mam nadzieję, iż będą one miały charakter merytorycznego dialogu. Rozmawiamy o wielu sprawach”. Prezes wierzy i ma nadzieję.
Niezłomnie prawdomówny prezydent RP wyjaśnia w „Sieciach”, na kim się wzoruje: „przykre jest dla Polaka, gdy widzi w jakiejś zagranicznej – często poważnej – gazecie artykuł, w którym pisze się o Polsce źle, w którym podaje się nieprawdę.