Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Trochę wstyd

Jerzy Baczyński Jerzy Baczyński Polityka
Ciężko dziś odpowiadać na pytania zagranicznych znajomych: co się u was dzieje?

W kinach można właśnie oglądać film „Czwarta władza” z Meryl Streep i Tomem Hanksem. Film (polecam!) opowiada o wycieku do gazet na początku lat 70. tzw. Pentagon Papers, dokumentów zawierających brzydkie tajemnice amerykańskiej polityki zagranicznej, i o próbach zakneblowania prasy przez administrację Nixona. No i akurat teraz dostaliśmy naszą wersję afery – MSZ Papers. Po ujawnieniu przez dziennikarzy Onet.pl treści dyplomatycznej notatki dotyczącej nieformalnych sankcji, jakie administracja USA zamierza zastosować wobec rządu PiS, ruszył chaotyczny kontredans zaprzeczeń, oskarżeń, wniosków do prokuratury, pogróżek pod adresem mediów i dziennikarzy.

Gdyby piarowcy rządu obejrzeli „Czwartą władzę”, może wcześniej doszliby do wniosku, że po pierwsze, nie jest tak łatwo zastraszyć media, a po drugie, ważniejsze niż kto dopuścił się przecieku, jest pytanie – dlaczego? Jeśli ktoś ryzykuje własną karierę, aby ostrzec opinię publiczną, to najczęściej czyni tak w poczuciu wagi sprawy, bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju i jednocześnie kompletnej niedrożności wewnętrznych procedur alarmowych. Tak musiało być z MSZ Papers.

To, że polska służba zagraniczna jest zdziesiątkowana, lekceważona, ośmieszana przez kaprysy Nowogrodzkiej, widzieliśmy już dużo wcześniej, a przebieg afery związanej z nowelizacją ustawy o IPN tylko to wyjaskrawił. Ale jest jeszcze gorzej, niż się państwu wydaje – mówi znany amerykanista prof. Zbigniew Lewicki – i tak opisuje obecną sytuację placówki w Waszyngtonie: „polscy dyplomaci są ignorowani nie tylko przez urzędników amerykańskich, ale i przez dyplomatów innych państw, w tym uchodzących za przyjazne nam”.

Polityka 11.2018 (3152) z dnia 13.03.2018; Przy-PISy Naczelnego; s. 6
Reklama