Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wielkie Zatajenie

Lewicowa proweniencja znacznej części współczesnej wiedzy o świecie społecznym sprawia, że nie ma dla niej miejsca w szkole.

Dzieciom dzieje się krzywda. Kolejne roczniki absolwentów szkół zdają się coraz bardziej bezbronne i niewinne w swej ignorancji. Pal sześć słynny „kod kulturowy”, zastąpiony dziś przez mieszaninę postaci z gier komputerowych i filmów przygodowych. Młodzież nie musi wiedzieć, kto Wergiliusz, a kto Napoleon. Powiedzmy, że są to starocie. Krzywda młodzieży polega na tym, że ukryliśmy przed nią – za pomocą niezawodnego środka, jakim są zespolone ze sobą ignorancja i oportunizm – najważniejsze idee, dzięki którym ludzkość próbuje zrozumieć, skąd się wzięła taką, jaką jest, i co się z nią dzieje.

Największa wyrwa w wykształceniu szkolnym dotyczy kwestii społeczno-politycznych. Trudno i nietrudno pojąć, dlaczego wciąż nie uczy się młodzieży, na czym polega ustrój państwa, w którym żyją, czemu służą jego kluczowe instytucje, skąd się one wzięły i jakie stoją za nimi wartości i ideały. Podstawy prawa? Ekonomii? Nauki o polityce? Czym jest nowoczesność, emancypacja, wolność, równość, demokracja konstytucyjna, świeckość? Ach, no właśnie! Wszak to wszystko są owe szatańskie, wywrotowe idee, masońskie miazmaty, którymi bezbożnicy zatruwają umysły młodzieży, ciągnąc je w piekło komunizmu i rozpusty.

Zaiste tak muszą jeszcze myśleć w tych ministerstwach, skoro istotna wiedza o świecie wciąż jest w polskich szkołach niemalże zakazana. Mogę przełknąć brak edukacji seksualnej. Tego można się od biedy nauczyć z życia. Ale w jaki sposób „z życia” dowiedzieć się, jaką drogę przeszedł świat, by stać się światem wolności, i jak o ten bezcenny skarb dbać?

Szkolna „wiedza o społeczeństwie” unurzana jest w bagienku obumarłej ideologii i żywej obłudy, tworząc jakiś kaleki kompromis anachronicznie pojmowanej postępowości i obskurantyzmu, na kilometr zalatujący fałszem.

Polityka 11.2018 (3152) z dnia 13.03.2018; Felietony; s. 88
Reklama