W wywiadzie, jak to w wywiadzie, mówi się różne rzeczy. Kornel Morawiecki w rozmowie z „Kulturą Liberalną” tłumaczy: „Panowie wiedzą, kto przepędzał Żydów do warszawskiego getta? Panowie myślą, że Niemcy ich zaganiali do getta? Nie. Żydzi sami poszli, bo im powiedzieli, że tam będzie enklawa, że nie będą mieli z tymi wstrętnymi Polakami do czynienia. A to, że ich potem zagłodzili na śmierć i wywieźli do Treblinki... To tak było! (...) Kto wyganiał Żydów na Umschlagplatz? Niemcy wyganiali? Nie! Policja żydowska wyganiała na Umschlagplatz!”.
Tydzień bez cytatu z szefa „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego to tydzień stracony: „Zastanawiam się jedynie, jak to możliwe, żeby za pieniądze podatnika otrzymywać instytucję [muzeum POLIN], która coraz śmielej propaguje holokaustianizm w stanie czystym. Kto nie z nami, ten jest antysemitą, i basta. Rozumiem, że to kolejny przykład dialektycznej walki o polską pamięć, toczonej przez obecne władze: wspieramy tych, którzy nam szkodzą. Oby tak dalej!”. Ech, ci rządowi holokaustianiści...
Dziennikarstwo najwyższych lotów od dawna reprezentuje Michał Karnowski („Sieci”). Od cichego donosu w komentarzu (wciąż sprawa ustawy o IPN): „Trzeba się też zastanowić, dlaczego tak niewielu polskich naukowców i tak mało naszych uniwersytetów zabrało głos w obronie prawdy?”. Aż po lizusostwo w wywiadzie (z prezesem Tauronu): „Doświadczenie w wygrywaniu przetargów publicznych macie (...). Tauron Ciepło jest tymczasem częścią grupy, która może się pochwalić ciekawym, innowacyjnym wdrożeniem. (...) Rozumiemy, że dział B+R w Tauronie pracuje na pełnych obrotach...”. Całość pod tytułem „Wreszcie udaje nam się przełamywać imposybilizm”.