Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Skromność wprowadzić

Jerzy Baczyński Jerzy Baczyński Polityka
Krok za krokiem odtwarza się system nomenklaturowy w najczystszej postaci.

Od kilku dni trwa, i jeszcze potrwa, operacja odwracania kota ogonem. Odwracanie zaczął osobiście prezes Jarosław Kaczyński. Kilka dni po tym, jak wezwał Beatę Szydło do pokazania pazurków (ach, te kocie skojarzenia) w obronie nagród dla członków rządu, teraz – pod presją tabloidów i spadających sondaży – zarządził odwrót, czyli „wprowadzenie skromności”. Jest to oczywista próba zamknięcia szalenie niewygodnego dla władzy tematu i odzyskania inicjatywy narracyjnej, według starej zasady marketingu politycznego: jeśli przegrywasz, zmień grę i boisko. Już nie ma więc mowy o zasadach przyznawania nagród, tylko o wysokości pensji, i to nie ministrów, ale posłów i senatorów (również opozycyjnych) oraz Bogu ducha winnych samorządowców, w ogromnej większości niezwiązanych z obecnym układem władzy. Pułapka zastawiona na opozycję jest widoczna z daleka: działacze PiS, pod groźbą utraty pracy lub miejsca na listach wyborczych, przeciwko obniżkom oficjalnie protestować nie będą, jeśli jednak politycy opozycji zaczną marudzić i krytykować – wtedy przegrali. Państwowa propaganda oskarży ich o pazerność i hipokryzję – emocje powinny się odwrócić i wizerunkowo będzie przynajmniej 1:1. A może nawet 2:1, jeśli dyskusję o apanażach władzy uda się przenieść i utrzymać na terytorium samorządowym, co już dziś, u progu kampanii wyborczej, ustawiłoby kandydatów PiS w wygodnej roli „wprowadzających skromność”.

Ustawowe ograniczenie zarobków ministrów i parlamentarzystów, jeśli rzeczywiście zostanie zadekretowane, zapewne spodoba się większości wyborców, którzy generalnie polityków nie poważają i mają za darmozjadów. Doraźnie może nawet przynieść poprawę notowań PiS. Marudzący twierdzą, że szkody zobaczymy dopiero w przyszłości, bo programowo niskie pensje jeszcze bardziej ograniczą dopływ do polityki ludzi posiadających atrakcyjne rynkowo zawody i umiejętności, wzmocnią natomiast mechanizm negatywnej selekcji, stworzą nadpodaż niekompetentnych karierowiczów, kombinatorów, oszołomów, pociotków.

Polityka 15.2018 (3156) z dnia 10.04.2018; Przy-PISy Naczelnego; s. 6
Reklama