Kraj

Ociosywanie Gowina

Co stanie się z ustawą o szkolnictwie wyższym?

Reforma Jarosława Gowina, czyli ustawa zmieniająca system nauki i szkolnictwa wyższego, napotkała na ostatniej prostej niespodziewany opór. Zaplanowane na piątek 15 czerwca głosowanie w Sejmie zostało przełożone na kolejne, lipcowe, posiedzenie izby. Powód oficjalny – włączenie do nowego aktu prawnego wszystkich poprawek i autopoprawek wymaga czasu. W istocie jednak dobry czas dla tzw. ustawy 2.0 minął, a najbliższych dni obóz władzy potrzebuje, żeby dokonać politycznego remanentu: czy warto forsować flagowy projekt Jarosława Gowina, czy posłuchać niechętnej, całkiem licznej frakcji polityków PiS?

Czas przyda się także, by strajkujący studenci rozjechali się na wakacje i by ocenić, jakie naprawdę było znaczenie akcji protestacyjnej podjętej na Uniwersytecie Warszawskim i w innych ośrodkach. Bo choć niewiele osób zaangażowało się w nią bezpośrednio, to jednak ich działanie spotkało się z życzliwością i poparciem wielu środowisk, również poza światem akademickim. Tym samym dyskusja o reformie wymknęła się spod kontroli Jarosława Gowina, który starannie budował wizerunek sojuszu z uczonymi na rzecz Konstytucji dla Nauki oraz szerokiego poparcia dla koniecznych zmian. Projekt tych zmian podzielił akademików na różne grupy interesów. Obok zwolenników zmobilizowali się ci, którzy albo poczuli zagrożenie dla status quo, albo dostrzegli możliwość wynegocjowania korzystnych dla siebie ustępstw. Co gorsza (dla Jarosława Gowina), studencki strajk uspołecznił temat reformy, przyciągając uwagę mediów, których zazwyczaj tematyka polityki naukowej państwa nie interesuje.

Protestujący przeciwstawili niezwykle złożonemu, napisanemu technokratycznym językiem, tekstowi ustawy zbiór 11 haseł, w większości o zawsze słusznym wydźwięku. Bo kto by przeciwstawiał się samorządności, autonomii i demokratyzacji uczelni; ochronie praw socjalnych i pracowniczych; brakowi bezpośredniej politycznej kontroli?

Polityka 25.2018 (3165) z dnia 19.06.2018; Komentarze; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Ociosywanie Gowina"
Reklama