Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Singapur pomścimy!

Jak się dowiadujemy, oglądalność „Wiadomości” jest poniżej oczekiwań, odnotowano spadek liczby widzów, a u konkurencji – TVN i Polsat – widzów nie przybywa.

Jako polski patriota czuję się znieważony i upokorzony przez awanturnika i zabijakę, jakim okazał się Donald Trump. Jeszcze wczoraj wdzięczył się na tle pomnika Powstańców Warszawy, opowiadał cuda niewidy o Alejach Jerozolimskich, które mu napisał jakiś skryba, a kiedy przyszło co do czego, to wybrał Kima, a nie Dudę. Mało tego, polscy przywódcy mają szlaban do Białego Domu, a tymczasem Trump zaprasza Kima do siebie. To głęboka niesprawiedliwość. Oni dotychczas nie jedzą widelcami! Stańmy murem za Dudą. Tu nie chodzi o to, Duda czy Żmuda, tylko że Zachód kolejny raz nas zdradził – tym razem do spółki z Dalekim Wschodem. Wstaliśmy z kolan, stoimy wyprostowani jak struna, tyle że na pustyni.

Drzwi do Pałacu Prezydenckiego w Warszawie pozostają otwarte dzień i noc. Ministrowie Dera, Mucha, Łapiński, Szczerski, a nawet sam prezydent, stoją całodobowo na czatach i wypatrują listonosza z zaproszeniem do Białego Domu. „Doręczyciel” nie ma jednak nic z Waszyngtonu, zabija więc nudę segregowaniem dewocjonaliów, pod jakimi uginają się urzędy pocztowe. Służby, które kiedyś miały kontrolować korespondencję z USA, poszukując w niej dolarów lub opozycji, teraz węszą, czy pomiędzy kolorowankami religijnymi, śpiewnikami patriotycznymi, wezwaniami do sądów i biografiami prezydenta wszech czasów, nie zawieruszyło się zaproszenie do Białego Domu.

„Musi być, sam je załatwiłem” – zapewniają ministrowie z obu kancelarii, Czapu i Szczery. – Widziałem je na własne oczy – zapewnia wicemarszałek. Mijają miesiące, a zaproszenie gdzieś utknęło. Kiedy pracowałem w Bostonie i zniecierpliwieni autorzy nie mogli doczekać się honorariów, mieliśmy jedną odpowiedź: „Your check is in the mail” (Twój czek jest na poczcie). Nic dziwnego, że kiedy nasz prezydent telefonuje do Białego Domu, odpowiedź jest zawsze ta sama: „Your invitation is in the mail”.

Polityka 25.2018 (3165) z dnia 19.06.2018; Felietony; s. 94
Reklama