O obyczajach polityków pisze Krzysztof Materna w „Newsweeku”: „Pytam, co oni wyrabiają? Zachowują się w tym swoim Sejmie i Senacie tak, że menele spod budek z piwem są niedoścignionym wzorcem. Wpadli na pomysł, żeby zamiast siedzieć nad ustawami, śledzić się nawzajem w towarzystwie kamer. Obrzucają się inwektywami i czyhają na błąd przeciwnika, który pozwoli im zdobyć kolejne punkty sondażowe. (...) Na dodatek myślą, że my, normalni obywatele, tego wszystkiego nie widzimy”.
Po ogłoszeniu przez prezydenta proponowanych pytań do referendum o zmianie konstytucji dziennikarz Polsat News zapytał szefa gabinetu politycznego premiera (gazeta.pl): „Wyobraża pan sobie taką sytuację, że wspiera pan inicjatywę pana prezydenta, namawia pan Polaków do głosowania w tym referendum? – Mogę sobie to wyobrazić, chociaż bez zapału – odpowiedział Marek Suski”.
Premier Morawiecki nie widzi sprzeczności w swoich odpowiedziach w „Gazecie Polskiej”. Najpierw wielkie plany: „drogi Unii i Ameryki zaczęły się dość mocno rozchodzić i teraz od nas zależy, czy zbudujemy sobie pozycję zwornika, integratora między tymi dwoma obszarami, czy będziemy w niekomfortowej sytuacji ciągłego manewrowania między nimi. Celem mojego rządu jest bezwzględnie pierwsza z wymienionych opcji”. Potem realia: „Łatwiej się negocjuje z Polską i wymusza na Polsce pewne rozwiązania, jak jest ona wciśnięta »w kąt«”. A kto Polskę w ten kąt wcisnął?
W wywiadzie dla dodatku „Prawnik” („Dziennik Gazeta Prawna”) szefowa Amerykańskiej Izby Zawodów Prawniczych Hilarie Bass: „Kiedy Temida waży argumenty na swojej wadze, to władza nie może kłaść palca na szali.