Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

Prof. Kazimierz Kik, politolog, który przewędrował przez środowiska różnych partii od lewa do prawa, tłumaczy cokolwiek zawile w wywiadzie dla „Dużego Formatu”: „Samego Kaczyńskiego nie akceptuję, ale jego rolę tak. Osiągnął coś wspaniałego, stworzył siłę, myśl państwotwórczą. Jest człowiekiem opatrznościowym, choć nie zgadzam się z nim w wielu punktach i boję się, że wykorzysta socjal instrumentalnie. Ale rzeczywistości nie mogę zaprzeczyć. Lepiej dzieje się biedniejszym. W PiS dobrze wiedzą, że bez tego socjalu nie będą wygrywać”. I taki to politolog.

Przestrogi Magdaleny Środy („Wprost”): „Potężne instytucje, które zaczynają przeżywać własną agonię, są szczególnie niebezpieczne. Kościół będzie się trzymał polityków jak ostatniej deski ratunku, politycy będą się trzymali Kościoła, bo nie potrafią inaczej (przynajmniej pokolenie Kaczyńskiego, Petru i Schetyny)”.

Marcin Wolski jest dopieszczony i lubuje się w politycznej niepoprawności („Do rzeczy”): „[mężczyźni] jednak nie próbują walczyć o parytety czy protestować przeciw nagminnemu molestowaniu, jakim jest sama obecność kobiet, które – z wyjątkiem muzułmanek w burkach – są w swojej większości jedną wielką prowokacją (stroje, makijaż, zachowanie). (...) nigdy żadna Partia Kobiet nie przekroczyła progu wyborczego. Bo co mają do zaproponowania poza obsesjami pań notorycznie niedopieszczonych i postulatem »aborcji bez granic«?”.

Słynny swego czasu francuski korespondent z Polski Bernard Margueritte leje miód na serce redaktorów „Sieci”: „Rząd Tuska wobec Brukseli zachowywał się tak jak rząd Pétaina w stosunku do Niemiec hitlerowskich.

Polityka 27.2018 (3167) z dnia 03.07.2018; Felietony; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama