Kraj

Wąsizm kontra muzułmanizm

Dziś gołym okiem widać, że chociaż na wsi wąsizm trzyma się mocno, to w dużych miastach przegrywa z muzułmanizmem.

Czy broda stanowi zagrożenie dla europejskich wartości i pod czyim wpływem znajdują się noszący ją Polacy? Poseł Kukiz’15 M. Jakubiak ma na ten temat wyrobioną opinię. „Widzę tu duży wpływ muzułmanizmu. Tam jest propaganda noszenia brody jako atrybutu męskości”, nie kryje w rozmowie z jednym z tabloidów.

Wolny od wpływów muzułmanizmu Jakubiak nigdy brody nie nosił. Jako atrybut męskości Jakubiak od lat preferuje tradycyjne wąsy, z tym że wąsizm Jakubiaka obok aspektu seksualnego, posiada również silny ładunek patriotyczny. Jak twierdzi, po roku 89. na Zachodzie mówiło się, że Polaka można poznać po wąsach. „Chcieliśmy być Europejczykami, więc je goliliśmy. Ja nigdy nie miałem z tym problemu”, uspokaja.

Dziś gołym okiem widać, że chociaż na wsi wąsizm trzyma się mocno, to w dużych miastach przegrywa z muzułmanizmem. Zarośniętych muzułmanitów (stylizujących się dla niepoznaki na skandynawskich drwali) pełno po kawiarniach, wyższych uczelniach i na protestach w obronie sądów. Mimo to w opinii szefa MON M. Błaszczaka – polityka znanego z niechęci do muzułmanizmu – większym od nich zagrożeniem dla Polski są sodomici, którzy na nikogo się nie stylizują, tylko paradują po ulicach i „próbują narzucić swoją interpretację praw i obowiązków na innych”. A znając sodomitów, można się spodziewać, że swoją sprzeczną z naturą interpretację będą chcieli narzucić nam gwałtem, nie zważając na to, że większość Polaków jest innej orientacji.

Na szczęście skupione wokół szefa MON środowiska antysodomickie są czujne. W Poznaniu siły sodomitów udało się przepędzić z miejskich tramwajów, które z okazji Parady Równości próbowały przystroić w nieprzyzwoite tęczowe flagi. Niestety, sodomici nie ustępują; mówi się, że intensywnie penetrowane przez nich środowiska lewicowe chcą założyć partię polityczną.

Polityka 34.2018 (3174) z dnia 21.08.2018; Felietony; s. 4
Reklama